Szef ludowców przekonywał, że samorządy muszą być wzmocnione m.in. poprzez stabilne finansowanie.
„Budżet państwa wie, ile ma pieniędzy, a budżet samorządu nie wie do końca roku, ile będzie miał pieniędzy. Samorządowcy nigdzie w Polsce nie wiedzą, ile tych pieniędzy będzie, bo wchodzą zmiany podatkowe, które często uszczuplają ich budżet” – powiedział Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem, często o dofinansowaniach dla danego samorządu decyduje – jak mówił – „kolor legitymacji partyjnej”, a „nie potrzeby lokalnej społeczności”.
Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego widzi potrzebę stworzenia nowej ustawy o dochodach samorządu terytorialnego – chodzi m.in. o subwencję, która w 100 proc. pokrywałaby wynagrodzenia dla nauczycieli. Ważne jest to szczególnie w kontekście zagrożeń, jakie czyhają na dzieci w internecie.
Do realizacji inwestycji samorządowych potrzebne są także – jak mówił szef ludowców – środki unijne. „Chcemy się wzmocnić w Unii Europejskiej, uzyskać środki z Krajowego Planu Odbudowy” – zaznaczył polityk.
Zwrócił uwagę na szczególną rolę przedsiębiorców w mniejszych miastach. „O nich się upominamy, bo oni tworzą miejsca pracy” – powiedział.
Przypomniał również główne hasła, które padły na zorganizowanej kilka godzin wcześniej konwencji Trzeciej Drogi w Krakowie. „To będą wybory nie o przeszłości, ale o przyszłości”, „chcemy zadbać o nasze małe ojczyzny” – mówił szef ludowców. Ocenił, że w kraju „brakuje dialogu”.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
mar/