Prezes ZNP: nie wiemy, dlaczego minister Nowacka tak długo zwlekała ze spotkaniem z nami

2024-06-20 08:51 aktualizacja: 2024-06-20, 11:31
Sławomir Broniarz Fot. PAP/Leszek Szymański
Sławomir Broniarz Fot. PAP/Leszek Szymański
Prezes ZNP Sławomir Broniarz zapowiedział, że na spotkaniu z minister edukacji związek poruszy przede wszystkim temat warunków pracy i płac nauczycieli. Przyznał, że nie rozumie, dlaczego Barbara Nowacka pół roku zwlekała ze spotkaniem ze związkami zawodowymi nauczycieli w ramach powołanego w kwietniu zespołu.

We wtorek w południe w siedzibie MEN odbędzie się pierwsze spotkanie zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli, powołanego pod koniec kwietnia przez minister edukacji Barbarę Nowacką. Propozycję utworzenia zespołu roboczego, który zająłby się kluczowymi sprawami podnoszonymi przez środowisko nauczycielskie, zgłosił w grudniu ub.r. Związek Nauczycielstwa Polskiego.

Prezes ZNP powiedział w RMF24, że nie rozumie, dlaczego minister Nowacka pół roku zwlekała ze spotkaniem. Wyliczył, że związek chce poruszyć na spotkaniu przede wszystkim kwestie warunków pracy nauczycieli i wynagrodzeń.

"To jest to, co dotyczy także naszego awansu zawodowego, oceny pracy i kształcenia przyszłych nauczycieli. To jest też kwestia odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli, emerytur nauczycielskich i świadczeń kompensacyjnych" - wymienił Broniarz.

Podkreślił, że ZNP oczekuje informacji od szefowej MEN, jaki będzie harmonogram realizowania postulatów Związku w zakresie wzrostu wynagrodzeń. Przypomniał też, że ZNP postulował powiązanie nauczycielskich płac z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, co by odpolityczniło system wynagradzania nauczycieli.

Broniarz odniósł się też do wprowadzanego od września obowiązku szkolnego dla ukraińskich dzieci przebywających w Polsce. Jego zdaniem, MEN nie ma pełnej wiedzy, na czym polega praca nauczycieli.

"Jeżeli wiceminister Anna Mucha mówi lekką ręką, że przyjmiemy 50 czy 100 tys. dzieci ukraińskich, to musi sobie zadać pytanie, w jakich warunkach te dzieci będą funkcjonowały w polskich szkołach. Jak będziemy je przyjmowali w sytuacji, gdy jest rozbieżność językowa, kulturowa, do tego dochodzi trauma wojenna. Tym dzieciom należy się specjalna pomoc, specjalna troska" - zauważył prezes ZNP.

Dodał, że potrzebne są też na to dodatkowe środki. "Podobno Komisja Europejska ma na ten cel dla Polski pieniądze, ale one wejdą w życie od stycznia przyszłego roku, a rok szkolny zaczyna się we wrześniu" - zaznaczył.

Od nowego roku szkolnego ze szkół zniknie też przedmiot "Historia i Teraźniejszość", tzw. HiT. Zdaniem Broniarza, można było w wprowadzić pewne zmiany w przedmiocie, bo jego brak będzie oznaczać dla wielu nauczycieli utratę godzin pracy, a czasem też pełnego etatu. (PAP)

kno/