Prezes związku przedsiębiorców: państwo powinno zadziałać wcześniej ws. Palikota

2024-10-04 09:27 aktualizacja: 2024-10-04, 16:04
Służby ws. Janusza Palikota powinny zareagować znacznie wcześniej - powiedział w piątek w studiu PAP prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak. Ocenił, że państwo, w tym KNF, nie zadziałało skutecznie.

W czwartek agenci CBA zatrzymali w Lublinie byłego posła i biznesmena Janusza Palikota, a także dwie inne osoby - Przemysława B. w Lublinie oraz w Biłgoraju Zbigniewa B. Jak podał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na kwotę blisko 70 mln zł. W piątek prokurator krajowy Dariusz Korneluk poinformował, że Janusz Palikot usłyszał zarzuty, chodzi o oszustwa.

Zdaniem prezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezarego Kaźmierczaka państwo powinno było ws. Palikota zareagować znacznie wcześniej.

"Jeżeli ktoś daje zdecydowanie lepsze warunki pożyczkowe niż rynek, to państwo czy KNF powinno się tym od razu zainteresować. Ja po obejrzeniu paru jego występów wiedziałem, jak to się skończy" - powiedział.

Ekspert ocenił, dlaczego w sprawie mogło zostać poszkodowanych nawet dziesięć tysięcy osób. "To wynika z opieszałości państwa i chciwości ludzi, którzy mu te pieniądze dawali. Tam kilku poważnych przedsiębiorców włożyło w to milionowe kwoty" - powiedział.

Nie więzienie, tylko finansowe rozliczenie?

Przyznał, że szkoda mu tych ludzi, którzy powierzyli Palikotowi swoje oszczędności, a nie mają doświadczenia w biznesie. "Wydawało im się, że osoba publiczna, która reklamuje się w otoczeniu innych osób publicznych, to nie może być jakiś przekręt. I pewnie w jego założeniu to nie był przekręt. Tylko jak zaczęło mu się walić to, posuwał się coraz dalej" - ocenił. Jego zdaniem takie osoby jak Palikot nie powinny być karane więzieniem, a dotkliwymi karami finansowymi.

"Jestem przeciwny, żeby go zamykać. Powinien podlegać bardzo wysokim karom finansowym. Trzymanie "białych kołnierzyków" w więzieniu, moim zdaniem, jest bez sensu. Trzeba się finansowo z nimi rozliczać" - podkreślił.

W sierpniu tego rok prezes UOKiK nałożył 239 tys. zł kary na Polskie Destylarnie za wprowadzanie konsumentów w błąd oraz 950 tys. zł na Janusza Palikota – członka zarządu spółki. Według UOKiK Palikot umyślnie dopuścił do naruszenia praw konsumentów. Prezes UOKiK postawił wówczas spółce Polskie Destylarnie sześć zarzutów naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. Ustalił również odpowiedzialność Janusza Palikota, członka zarządu tej spółki, za przyczynienie się do naruszenia prawa. Jak przekazał wówczas UOKiK, wprowadzające w błąd informacje dotyczyły m.in. potencjalnych zysków z inwestycji i danych finansowych. "Mieliśmy 56 milionów w roku 2022, planujemy 140 w 2023" - tak Janusz Palikot informował podczas jednego z webinarów o obrotach, które miał generować organizowany przez niego projekt. Sugerował, że są to dane finansowe pożyczkobiorcy kampanii "Skarbiec Palikota". Tymczasem, jak ustalił UOKiK w toku postępowania, obrót Polskich Destylarni wyniósł w 2022 roku - 0 zł. (PAP)

autor: Jarema Jamrożek

jam/ mmu/ amac/pap/