Prezydent Izraela: nie bądźmy ślepi na przejawy nienawiści

2024-05-06 19:30 aktualizacja: 2024-05-06, 22:49
Prezydent Izraela Icchak Herzog Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Prezydent Izraela Icchak Herzog Fot. PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Prezydent Izraela Jicchak Herzog w przesłaniu skierowanym do uczestników Marszu Żywych, który odbył się w poniedziałek w Oświęcimiu, apelował, by nikt nie był "ślepy na przejawy nienawiści, antysemityzmu i antyizraelizmu”.

W tegorocznym Marszu Żywych, będącym wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu, uczestniczyło około 6 tys. osób, w większości młodych Żydów z różnych krajów. Było między nimi około 50 ocalałych z Holokaustu, a także poszkodowani w ataku Hamasu z 7 października ubiegłego roku, w tym bliscy uwięzionych zakładników. W marszu szło także kilkuset uczniów z Polski. Wspólnie przeszli trzykilometrową drogę z byłego niemieckiego obozu Auschwitz I do byłego obozu Auschwitz II-Birkenau, gdzie przy pomniku ofiar, między ruinami dwóch największych krematoriów, odbyła się główna ceremonia.

Do uczestników zwrócił się prezydent Izraela Jicchak Herzog. Jego przemówienie zostało wyemitowane podczas ceremonii. Jak mówił, "chociaż Holokaust był jedynym wydarzeniem o takiej skali, o takim rodzaju w dziejach ludzkości, nie bądźmy ślepi na przejawy nienawiści, antysemityzmu i antyizraelizmu".

"Są różne twarze i aspekty tego w historii, mam na myśli ową ślepotę na cokolwiek, co przeciwstawia się nienawiści, co pozwala ludziom dokonywać porwań, tortur, krwawych zamachów, zabijać innych. Byliśmy tego świadkami w ciągu tylu ostatnich tygodni i miesięcy. Jest to kwestia negowania prostego prawa - prawa do życia. Postarajmy się, aby doświadczenia z historii, te tragiczne, pielęgnować w sobie w ten sposób, aby uczyły nas i pozwalały zapobiegać najgorszemu. Bądźmy przywiązani, pokazujmy przywiązanie do wartości, sprawiedliwości i solidarności" – zaznaczył.

Przewodnicząca rady Marszu Żywych Phyllis Greenberg Heideman mówiła, aby "z pola widzenia i świadomości nie tracić tego, co się wydarzyło". "Aby nie mogło się to powtórzyć i abyśmy wszyscy mogli się wspierać wzajemnie w trwałości naszych poglądów - współczucia wobec innego człowieka, wzajemnego zrozumienia niezależnie od koloru skóry, rasy" – wyjaśniła. Zwracając się do uczestników marszu apelowała, by doświadczenie przeszłości uczyło wrażliwości, zrozumienia oraz zaufania. "Siła waszego głosu ma promować prawdę i właściwie znaczenie lekcji historii, jaką wynosimy z tych doświadczeń" - dodała. Heideman podkreśliła, że dzięki wspólnej pracy, "mądra, jaśniejsza, pełna współczucia oraz wolna od antysemityzmu przyszłość jest możliwa".

Były naczelny rabin Izraela Jisrael Meir Lau nawiązał do ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku. "Tylu ludzi zginęło kilka miesięcy temu. Dlaczego coś takiego się zdarzyło, czy jest w tym jakakolwiek logika? (…) To jest szaleństwo zwane antysemityzmem. Jaka jest na to odpowiedź? Kochać się nawzajem, kochać się w rodzinie, kochać się w społeczeństwie i pokazywać, jak się wzajemnie kochamy. Stanowimy jedną rodzinę, która chce sukcesów, chce powodzenia sąsiada, bliźniego, przyjaciela, przede wszystkim członów rodziny" – mówił.

Ocalały z Holokaustu Nate Leipciger, którego członkowie rodziny zostali zgładzeni w Birkenau, podkreślił, że "prawa Żydów są prawami człowieka". "Stawiajmy czoła antysemityzmowi, fałszowi i nienawiści, gdziekolwiek one się pojawiają" - zaapelował.

Podczas ceremonii zapalonych zostało siedem pochodni, upamiętniających między innymi ofiary Zagłady, w tym dzieci, a także ocalałych. Uczestniczy zmówili kadisz, który w judaizmie jest składnikiem wszystkich zbiorowych modłów. Wybrzmiała także El male rachamim, tradycyjna modlitwa za tych, którzy odeszli. Marsz Żywych zakończyła Hatikwa, hymn Izraela.

Po zakończeniu uroczystości Żydzi z różnych krajów, często otuleni flagami Izraela, powoli opuścili historyczne miejsce. Na rampie, gdzie bieg kończyły transporty z deportowanymi, pozostawili wiele małych, drewnianych tabliczek symbolizujących macewy - żydowskie nagrobki. Na nich umieszczali pokojowe przesłania i nazwiska swoich bliskich, którzy zginęli w Holokauście.

Tegoroczny Marsz Żywych odbył się w 80. rocznicę zagłady węgierskich Żydów. Stanowili oni największą grupę deportowanych do KL Auschwitz w ramach przeprowadzanego przez Niemców tak zwanego ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Muzeum Auschwitz podało, że od końca kwietnia do sierpnia 1944 roku z Węgier przywieziono około 430 tysięcy osób, w tym dzieci. Ponad 75 procent z nich zostało zgładzonych.

Wczesnym przedpołudniem marsz przeszedł niemal pustymi ulicami oświęcimskiej dzielnicy Zasole. Na trasie na idących oczekiwała kilkuosobowa grupa Polaków z ustrońskiej fundacji chrześcijańskiej "Życie i Misja". "Jako chrześcijanie mamy świadomość biblijnej roli Izraela. (…) Mamy też świadomość swoich judeochrześcijańskich korzeni. Nasza obecność to też wyraz poparcia dla narodu, który przeszedł taką traumę z powodu powołania, które ma" – powiedział jeden z Polaków.

Przy trasie przemarszu kilka osób z grupy Kraków dla Palestyny demonstrowało przeciw "ludobójstwu w Strefie Gazy". O popełnienie zbrodni oskarżali izraelski rząd Benjamina Netanjahu. Byli odgrodzeni od Marszy Żywych przez samochody policji i funkcjonariuszy.

Pikietujący podkreślili, że nie chcą zakłócać wydarzenia. W oświadczeniu oddali hołd Żydom, a także innym ofiarom niemieckich obozów: Polakom, Romom, niepełnosprawnym i osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Wezwali ONZ, by podjęła działania zmierzające do rozwiązania konfliktu w Strefie Gazy, poszanowania praw człowieka i przestrzegania zasad prawa wojennego.

Marsz Żywych to projekt edukacyjny, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady stworzone przez Niemców podczas wojny na okupowanych ziemiach polskich. Poznają także historię Żydów w Polsce, spotykają się z rówieśnikami i polskimi sprawiedliwymi wśród narodów świata. (PAP)

Autorzy: Marek Szafrański, Anna Kruszyńska, Zuzanna Piwek

kh/