Prezydent Jun przemawiał podczas dorocznego spotkania Centralnej Zintegrowanej Rady Obrony, zrzeszającej podmioty wojskowe, rządowe i obrony cywilnej.
Nawiązując do zaplanowanych na 10 kwietnia wyborów do liczącego 300 miejsc parlamentu, Jun przypomniał, że "przez ostatnie 70 lat północnokoreański reżim niestrudzenie pracował nad obaleniem liberalnego systemu demokratycznego Republiki Korei, a w latach, w których miały miejsce ważne wydarzenia polityczne, nieustannie wywoływał niepokoje społeczne, prowadził wojnę psychologiczną i prowokacje".
"W tym roku spodziewamy się wielu prowokacji mających na celu ingerencję w nasze wybory, takich jak prowokacje w strefie przygranicznej, infiltracje dronami, dezinformacja, cyberataki" – kontynuował.
Jun ocenił, że handel bronią między Korą Północną a Rosją jest "bardzo groźnym prowokacyjnym aktem" wymierzonym nie tylko w globalne bezpieczeństwo, ale także w bezpieczeństwo na Półwyspie Koreańskim.
Na początku stycznia Biały Dom informował o sprowadzaniu do Rosji północnokoreańskich rakiet balistycznych, które są wykorzystywane w wojnie na Ukrainie. Z kolei południowokoreańska agencja wywiadowcza potwierdziła podejrzenia dotyczące wykorzystywania broni wyprodukowanej w Korei Północnej przez terrorystyczny Hamas w trwającej wojnie z Izraelem.
W ostatnich tygodniach Pjongjang doprowadził do wzrostu napięcia na Półwyspie Koreańskim, przeprowadzając serię testów rakiet, w tym nowego rodzaju "strategicznych pocisków manewrujących" Pulhwasal-3-31 w ubiegłą środę, niedzielę i wtorek.
Kim Dzong Un ogłosił niedawno, że oficjalnie zrezygnował z dążenia do zjednoczenia z Koreą Południową, którą uznaje za swojego "głównego wroga".
sma/