„Relacje z Polską są, śmiem twierdzić, najlepsze w ciągu ostatnich 15 lat. Wierzę, że tak pozostanie. Współpracujemy w formacie Inicjatywy Trójmorza i przy wzmacnianiu wschodniej flanki NATO” – powiedział Nauseda po złożeniu przysięgi w Sejmie.
Zaznaczył też, że „relacje ze Stanami Zjednoczonymi zawsze będą dla Litwy strategicznym priorytetem”.
„Bez zaangażowania USA Europa nie może pozostać ani zjednoczona, ani bezpieczna. Bezpieczeństwo Europy zależy przede wszystkim od siły więzi transatlantyckich” – oświadczył prezydent i zapowiedział, że zrobi wszystko, „aby zapewnić niesłabnącą uwagę Stanów Zjednoczonych wobec Litwy i naszego regionu”.
Polska i USA to jedyne kraje, które Nauseda wymienił w inauguracyjnym wystąpieniu.
Litewski prezydent zapowiedział, że wzmocnienie bezpieczeństwa kraju będzie jednym z najważniejszych priorytetów jego prezydentury w najbliższych pięciu latach. Zauważył, że „Litwa nie jest bezpieczną i spokojną przystanią w dzisiejszym świecie”, ponieważ graniczy „z dwoma najbardziej niebezpiecznymi krajami w Europie, Rosją i Białorusią”.
Kreśląc wizję na 2029 r., Nauseda powiedział, że w tym czasie finansowanie obrony Litwy powinno zbliżyć się do 4 proc. PKB, co pozwoli na rozwój obrony powietrznej dalekiego zasięgu z tarczą antyrakietową chroniącą wybrzeże Bałtyku i fortyfikacjami inżynieryjnymi chroniącymi granice lądowe. Zdaniem prezydenta za pięć lat Litwa zakończy formowanie swej dywizji i „zorganizuje ćwiczenia wspólnie z niemiecką brygadą i amerykańskim batalionem rozmieszczonym w naszym kraju”.
60-letni Nauseda 26 maja uzyskał reelekcję w drugiej turze wyborów prezydenckich na Litwie, zdobywając ponad 74 proc. głosów. Jego konkurentką była premier Ingrida Szimonyte z litewskiej partii konserwatywnej Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
ał/