Prezydent o żołnierzach walczących pod Monte Cassino: o Polskę walczyli i za Polskę ginęli

2024-05-18 19:05 aktualizacja: 2024-05-18, 20:19
Para prezydencka Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda, fot. PAP/Piotr Nowak
Para prezydencka Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda, fot. PAP/Piotr Nowak
Polscy żołnierze walczący pod dowództwem gen. Władysława Andersa to bohaterzy, którzy walczyli o to, aby otworzyć drogę do wolności; oni o Polskę walczyli i za Polskę ginęli - mówił podczas obchodów 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino prezydent Andrzej Duda.

Na słynnej polskiej nekropolii we Włoszech odbyły się główne uroczystości 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino.

"W tamtych dniach, które dzisiaj wspominamy, w nocy z 17 na 18 maja 1944 roku i przez dwa następne dni, układano słynną pieśń "Czerwone Maki" o bitwie pod Monte Cassino, o bohaterstwie polskich żołnierzy" - mówił podczas przemówienia Andrzej Duda.

Nawiązał również do słów piosenki, przypominając, że jest w niej fragment "runęli przez ogień szaleńcy". "Niejeden z nich dostał i padł, jak ci spod Racławic sprzed lat. Oni też tak poszli, własnymi hełmami i ciałami zatykając działa armatnie" - mówił prezydent.

Podkreślał też, że byli to bohaterzy, którzy walczyli o to, aby "otworzyć drogę do wolności".

"Oni o Polskę walczyli, za Polskę ginęli. Ilu z nich idąc obok czołgów (...) mówiło sobie, że podążają ciemną doliną, ale zła się nie ulękną. Są tutaj ci, którzy nigdy nie wrócili z tej wielkiej bitwy. Są tu na tym cmentarzu, tutaj zostali" - mówił prezydent. Zaznaczył, że wśród nich jest również grób ich dowódcy gen. Władysława Andersa. 

"Musimy wyciągać lekcję z historii. Rosyjski imperializm jest zbrodniczy"

"Ruski mir to nie jest żadna rosyjska kultura, to jest brutalne władanie nad drugim człowiekiem, podporządkowanie sobie innych narodów, wysysanie z nich krwi, porywanie ich dzieci na wschód. To jest rusyfikacja, brutalna siła, jaka jest stosowana wobec innych narodów, która ze współczesnymi standardami państw demokratycznych nie ma nic wspólnego" – zaznaczył prezydent.

"Z tego miejsca, polegli żołnierze wołają do Europy o odpowiedzialność. Wołają: nigdy więcej wojny, nie dopuście do niej, pomóżcie Ukraińcom zatrzymać Rosjan, nie dopuście do tego, aby rosyjski imperializm rozlał się na inne kraje Europy" – podkreślił Duda.

Prezydent wskazał, że wielu ludzi zapomniało, że zaraz po hitlerowskich Niemcach, które napadły Polskę w 1939 r., Polskę napadła sowiecka Rosja. „Jako sojusznik Niemiec rozdarła Polskę na dwie części i to właśnie z tej sowieckiej okupacji szli żołnierze, którzy tutaj zginęli" – wskazał.

"Oni przyszli z sowieckich łagrów, z zesłania, z dalekiej Syberii, z Kazachstanu, gdzie spędzili lata przy niewolniczej, katorżniczej pracy, z której zdołali się wyrwać dzięki porozumieniu z zachodnimi aliantami, bo potrzebny był żołnierz na froncie, a wielu z nich było wcześniej żołnierzami polskiej armii" - mówił Duda.

Podkreślił, że żołnierze w większości nie mogli wrócić do domu. "Mimo, że skrwawili się na frontach II Wojny Światowej, mimo że wygrali pod Monte Casino, to ich bohaterstwo zostało pominięte przez sojuszników. Nie wzięli udziału w defiladzie zwycięstwa, odepchnięto ich, a Polskę oddano w ręce sowietów i przez 40 lat była za żelazną kurtyną" – zaznaczył prezydent Duda.

Ocenił, że w 1939 r. Polska była słaba i nie zdołała się obronić, bo tym, którzy wtedy władali Polską nie starczyło wyobraźni". „Dzisiaj musimy wyciągnąć z tego wnioski i to robimy” – zaznaczył, wymieniając m.in. modernizację armii.

"Wierzę w to, że dzisiejsza Europa odrobiła tamtą lekcję i nie pozwoli więcej rosyjskiemu imperializmowi zagarniać krajów i niewolić ludzi, tak jak działo się to w przeszłości" - podkreślił prezydent.(PAP)

Autorka: Delfina Al Shehabi

nl/