Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła w poniedziałek obrady ws. sprawozdania komitetu PiS do czasu "systemowego uregulowania przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i sędziów biorących udział w orzekaniu tej izby".
W ubiegłym tygodniu ta Izba uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych 2023 r. Zgodnie z Kodeksem wyborczym taka decyzja SN obliguje PKW do przyjęcia sprawozdania. Jednak status Izby, która podjęła tę decyzję jest kwestionowany m.in. przez obecny rząd i część członków PKW.
O tę sprawę został zapytany Andrzej Duda na konferencji prasowej po spotkaniu prezydentów państw Grupy Wyszehradzkiej w Wiśle. Duda przyznał, że ze względu na to spotkanie nie zapoznał się szczegółowo z decyzją Komisji.
"Jeżeli ktoś kwestionuje jedną z izb Sądu Najwyższego, jeżeli używa określenia +neosędziowie+, to tym samym kwestionuje prezydencką prerogatywę powoływania sędziów, trwałość i stabilność tej prerogatywy. Absolutnie nigdy się z tym nie zgodzę i zawsze będę bronił sędziów, którzy otrzymali powołania i złożyli ślubowania przed prezydentem Rzeczypospolitej" - podkreślił Andrzej Duda.
Prezydent zauważył, że źródłem reformy Sądu Najwyższego były "problemy, które od 1989 roku trawiły polski wymiar sprawiedliwości", m.in. obecność postkomunistycznych sędziów w polskim wymiarze sprawiedliwości, w tym tych, którzy byli "zhańbieni orzeczeniami wydawanymi w czasie stanu wojennego, czy zhańbieni uczestnictwem w systemie niewolenia Polaków w latach 80. ubiegłego wieku".
Jak mówił, chodziło o to, żeby wymiar sprawiedliwości oczyścić, bo środowisko sędziowskie nigdy się samo nie oczyściło. "Ono wymagało i wymaga oczyszczenia i temu właśnie służyły reformy, które były prowadzone przez ostatnie lata" - powiedział Duda.
"Ta hydra postkomunistyczna, która cały czas broni i podkarmia pozostałości komunistycznych łże-elit w Polsce dzisiaj dała po raz kolejny głos, jak rozumiem, w PKW" - oświadczył.
"Ja będę z nią walczył do samego końca, nigdy nie zaprzestanę tej walki, bo to jest kwestia uczynienia Polski rzeczywiście w 100 proc. do końca wolną od tego typu złogów, których dawno w niej już nie powinny być i nigdy tej walki nie zaprzestanę. Natomiast pytanie jest oczywiście, jaki wpływ przez to usiłuje się wywrzeć na zbliżające się wybory prezydenckie i to jest zupełnie inna sprawa wymagająca odrębnej analizy" - dodał. (PAP)
reb/ szf/ par/ mar/