Prezydent Niemiec przybył do Turcji w poniedziałek. Jego wizycie, podczas której odwiedził też Stambuł i dotkniętą ubiegłorocznymi trzęsieniami ziemi prowincję Gaziantep, towarzyszą propalestyńskie protesty. Ich uczestnicy oskarżają Berlin o przyczynianie się do "mordowania" Palestyńczyków przez Izrael, który jest sojusznikiem Niemiec - pisze turecki portal Daily Sabah.
To pierwsza wizyta Steinmeiera w Turcji od 2017 roku, gdy objął urząd prezydenta Niemiec.
W środę Steinmeier spotkał się z Erdoganem. Na wspólnej konferencji prasowej turecki przywódca powiedział, że celem obu krajów jest zwiększenie dwustronnej wymiany handlowej - z 50 do 60 mld USD - informuje departament komunikacji tureckiego prezydenta.
Zaznaczył też, że Turcja liczy na usunięcie restrykcji, z jakimi się mierzy w dziedzinie przemysłu obronnego. Wyraził również nadzieję na współpracę z Berlinem w ramach walki z "terrorem".
Jak podkreśla Daily Sabah, Niemcy zmniejszyły eksport towarów militarnych do Turcji po rozpoczęciu przez Ankarę operacji przeciwko Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) w Syrii. Według Turcji Niemcy blokują też nabycie przez nią samolotów Eurofighter.
Erdogan oświadczył na konferencji prasowej, że premier Izraela naraża na niebezpieczeństwo cały region, w tym izraelskich obywateli, "by przedłużyć swoje polityczne życie". "Niestety (w Strefie Gazy) jest straszna sytuacja dla dzieci, kobiet i osób starszych. Nasi niemieccy przyjaciele powinni zobaczyć tę sytuację. Gaza i Palestyna zostały całkowicie zniszczone" - oznajmił.
Wyraził nadzieję, że wkrótce dojdzie do wymiany zakładników między Izraelem a Palestyńczykami.
Steinmeier mówił o długiej historii stosunków turecko-niemieckich i zwrócił uwagę, że Niemcy zamieszkują trzy miliony Turków. Przyznał, że oba kraje przechodzą przez trudne czasy dla ich gospodarki, i opowiedział się za wzmocnieniem dwustronnych stosunków.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
sma/