„Dzisiaj Ukrainy nie widzą w NATO. Niestety, ja uważam, że jest to polityka "krok do przodu, dwa kroki do tyłu” – powiedział Zełenski w wywiadzie dla "The Philadelphia Inquirer", który omawiają w niedzielę ukraińskie media. Cały wywiad opublikowały służby prasowe prezydenta Ukrainy.
„Moim zdaniem nie jest to polityka, jaką powinni uprawiać światowi liderzy. To ostrożne kroki – jak saperzy na polu minowym” – ocenił Zełenski, pytany o niezbędne minimum, którego Ukraina potrzebuje od nadchodzącego szczytu NATO w Waszyngtonie.
„Jeśli dzisiaj nie ma zaproszenia do NATO, to poprosimy o konkrety. Jeśli Ameryka boi się drażnić Putina, a właśnie dlatego nas nie zapraszają do NATO, to prosimy naszych partnerów strategicznych, USA – by dali nam maksymalnie wszystko to, co może nas obronić. Prosimy o Patrioty, prosimy o wystarczającą liczbę F-16, prosimy o możliwość stosowania uzbrojenia, żebyśmy się mogli obronić. Jeśli NATO nie jest jeszcze gotowe nas przyjąć do swojego sojuszu i nas bronić, to prosimy, by dali nam wszystko to, co pozwoli nam bronić się samym” – powiedział Zełenski.
Jak zaznaczył, aby przeciwdziałać będącym ogromnym problemem dla Ukrainy bombom kierowanym wystrzeliwanym przez rosyjskie samoloty, potrzebna byłaby zgoda USA na zastosowanie rakiet ATACMS do atakowania lotnisk w głębi terytorium Rosji. Rosja używa tysięcy bomb kierowanych w ciągu miesiąca. Ich zestrzeliwanie jest praktycznie niemożliwe za pomocą posiadanego przez Ukrainę uzbrojenia, a - jak podkreślił Zełenski - najskuteczniejszym sposobem walki z KAB-ami byłoby atakowanie lotnisk, z których wylatują samoloty.
Zełenski odniósł się również do porozumienia zawartego przez Rosję z Koreą Północną. Jego zdaniem to zbliżenie to „dobry sygnał” dla Ukrainy, bo może zaszkodzić relacjom Rosji z Chinami. Putin ryzykuje relacjami z Pekinem, jednak nie ma wyjścia, bo jest w izolacji.
„Zmusiła go do tego polityczne izolacja i – po drugie – nie wystarcza mu artylerii. Ryzykuje on relacjami z Chinami po prostu przez to, że brakuje mu pocisków. I to jest dobry sygnał dla naszych żołnierzy” – ocenił Zełenski.
Prezydent Ukrainy wyraził także przekonanie, że bez względu na to, „jak trudne by to było, Zachód powinien odłączyć Chiny od Rosji”. (PAP)
sma/