„Pierwszego dnia wojny Federacja Rosyjska zablokowała nasze porty i przerwała nasze morskie szlaki handlowe. Wywołało to negatywne konsekwencje, przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo żywnościowe. Eksport żywności z Ukrainy wpływa na życie prawie 44 milionów ludzi w różnych regionach świata” – wyjaśnił, zwracając się online do uczestników otwarcia obrad IMO, które odbywają się w Londynie.
Zełenski podkreślił, że mimo rosyjskich ataków na porty i cywilne statki handlowe „Ukrainie udało się pokonać to niebezpieczeństwo”.
„Przepędziliśmy ich flotę z naszej części wód morskich. Pozwoliło to nam na uruchomienie alternatywnych szlaków na Morzu Czarnym. Przewieziono nimi już prawie 6 mln ton ładunków w okresie krótszym niż trzy miesiące” – wskazał.
Zdaniem ukraińskiego prezydenta swoboda żeglugi to jedno z podstawowych praw. „Powinniśmy jej razem bronić” – oświadczył. Zaapelował do IMO „o udowodnienie, że nikt, kto narusza swobodę żeglugi, nie pozostanie bezkarny”.
„Dla Rosji nie ma miejsca w Międzynarodowej Organizacji Morskiej i nie ma dla niej miejsca w jej kierownictwie, dlatego że w ostatnich dziesięcioleciach nikt nie wyrządził większej szkody swobodnej żegludze, niż Rosja. I powinna ona za to sprawiedliwie odpowiedzieć; taka odpowiedzialność agresora będzie gwarantowała zachowanie globalnego zaufania dla naszej organizacji” – powiedział Zełenski.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)
sma/