Prezydent Zełenski: jeśli dojdzie do zamrożenia wojny na Ukrainie, w 2028 r. Rosja będzie mogła napaść na inne państwa

2023-10-05 15:58 aktualizacja: 2023-10-05, 16:14
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem w Kijowie, fot. PAP/EPA/Viktor Kovalchuk
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem w Kijowie, fot. PAP/EPA/Viktor Kovalchuk
Jeśli dojdzie do zamrożenia wojny na Ukrainie, Rosja uzyska możliwość odbudowania swojego potencjału wojskowego i w 2028 roku będzie mogła napaść na inne państwa, np. na kraje bałtyckie - ostrzegł ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, który w czwartek uczestniczy w spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Grenadzie w Hiszpanii.

"Rosja rozpatruje dzisiaj różne scenariusze na nadchodzące lata. Jeden z nich jest szczególnie niebezpieczny. Jeśli dojdzie do jakiejś pauzy w wojnie z Ukrainą, jakiegokolwiek zamrożenia (konfliktu), znowu (znajdziemy się) w momencie krytycznym. (...) Oprócz Ukrainy mówimy o (zagrożeniu) dla państw bałtyckich i tych krajów, na terytorium których obecne są rosyjskie kontyngenty wojskowe. Jest to dokładna informacja od naszego wywiadu. Sygnalizujemy wam to" - oznajmił Zełenski, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

"Rosja szuka sposobów, jak zamrozić (wojnę) i zaadaptować się do (obecnej) sytuacji. Oni wyciągają wnioski ze swoich błędów i szykują się do tego, żeby pójść dalej" - powiedział ukraiński przywódca.

W ocenie Zełenskiego "najniebezpieczniejszym wrogiem jest ten, który wyciągnął wnioski i na tej podstawie przygotował się do zadania kolejnego ciosu". "Moskwa wyraźnie określa swoje ambicje: zagarnąć dla siebie jeszcze więcej imperialnej przestrzeni i nie pozwolić Europie stać się przestrzenią wolnych narodów i demokracji, rozbić europejską jedność" - zauważył prezydent.

Polityk wyraził też przekonanie, że USA z pewnością nie porzucą Ukrainy i będą kontynuować przekazywanie jej wsparcia wojskowego.

"Ameryka to silni ludzie, silne społeczeństwo, silne instytucje, silna energia demokracji. Niedawno przebywałem (z wizytą) w Waszyngtonie. Rozmawiałem z prezydentem (Joe) Bidenem, z kongresmenami z obu partii oraz izb parlamentu. Oni w pełni wspierają obronę wolności i rozumieją, że Rosja, a także inni wrogowie naszego stylu życia zamierzają wykorzystywać (do swoich celów) skutki politycznych burz" - podkreślił Zełenski.

"Teraz jest ważne, żeby w Europie nie chować żagli przed wiatrem, próbując przeczekać burzę, lecz być razem (z USA) w tych niespokojnych czasach" - dodał polityk.

Jak informowały ukraińskie media, Zełenski rozmawiał w kuluarach szczytu w Hiszpanii m.in. z premierem tego kraju Pedro Sanchezem, a także z szefami rządów Włoch i Armenii - Giorgią Meloni i Nikolem Paszynianem.

W spotkaniu w Grenadzie biorą udział przywódcy 47 państw z całego kontynentu. Hiszpańskie media zwracają uwagę, że szczyt odbywa się w czasie naznaczonym wątpliwościami dotyczącymi europejskiej jedności w sprawie dostaw broni dla Ukrainy, a także niepewnej sytuacji politycznej i budżetowej w Stanach Zjednoczonych. (PAP)

 

sma/