Z sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP wynika, że w Krakowie II turę wyborów na prezydenta miasta wygrał Aleksander Miszalski (51,1 proc. głosów), pokonując Łukasza Gibałę (48,9 proc.). Według danych PKW, uprawnionych do głosowania w Krakowie było 577 tys. 768 osób. Przyjmując, że frekwencja w Krakowie - według badania Ipsosu - wyniosła 45 proc., szacunkowa róznica głosów między kandydatami na prezydenta Krakowa wynosiła prawie 5,7 tys.
Jednak według danych PKW z ponad 60 proc. obwodów to Łukasz Gibała uzyskał przewagę w głosowaniu, zdobywając 50,59 proc.; Aleksander Miszalski uzyskał 49,41 proc. głosów.
W rozmowie z PAP kierownik katedry Współczesnych Systemów Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Marek Bankowicz podkreślił, że "dzisiejszy zwycięzca może jutro rano obudzić się jako przegrany". Według niego nie można z absolutną pewnością formułować mocnych twierdzeń. Jak podkreślił, Miszalski miał dobrą pozycję wyjściową, a szansą Gibały było przejęcie niemal w całości elektoratu kandydata PiS Łukasza Kmity. W I turze wyborów w Krakowie Kmita zdobył 19,79 proc. (58 795 głosów).
Ekspert zwrócił uwagę, że frekwencja w Krakowie może być niższa niż w pierwszej turze. "Wiele wskazuje, że wyniesie ona poniżej 50 proc. Nie można więc powiedzieć, że wyborcy w Krakowie się zmobilizowali. Dziś nastąpiła wręcz demobilizacja" - podkreślił
W niedzielę, w drugiej turze wyborów samorządowych w 748 gminach byli wybierani wójtowie, burmistrzowie i prezydenci. Druga tura wyborów odbyła się m.in. w 60 miastach prezydenckich, w tym w dziewięciu miastach wojewódzkich: Gorzowie Wielkopolskim, Kielcach, Krakowie, Olsztynie, Poznaniu, Rzeszowie, Toruniu, Wrocławiu i Zielonej Górze.(PAP)
autor: Maciej Replewicz
nl/