Premier Donald Tusk w piątek poinformował, że kandydatem na pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi jest b. szef MSWiA, europoseł Marcin Kierwiński. Jak dodał, zgodził się on zrzec mandatu europosła i wejść w skład rządu.
Prof. Chwedoruk pytany przez PAP czy mianowanie Kierwińskiego i zrzeczenie się przez niego mandatu można odbierać jako wyraz siły premiera powiedział, że to "w większym stopniu manifestacja siły, aniżeli słabości" Tuska. Dodał, że wcześniejsze decyzje m.in. ws. kandydowania Kierwińskiego do Parlamentu Europejskiego są "bardzo tajemnicze". Jak zaznaczył, dzisiejsza decyzja "wpisuje się w ciąg niełatwych do interpretacji zdarzeń".
"Wszak Marcin Kierwiński był ważnym politykiem nie tylko ze względu na formalnie pełnione funkcje, ale de facto pełni rolę szarej eminencji stołecznej Platformy Obywatelskiej. Jest niezwykle istotnym i doświadczonym politykiem i w zasadzie każdy kolejny szef partii, także niegdyś Donald Tusk, musiał w jakimś sensie liczyć się z nim i jego zapleczem" - zaznaczył profesor.
Politolog ocenił, że nowa funkcja Kierwińskiego należy do bardzo trudnych i ryzykownych. Przypomniał, że odbudowy Iraku, Kosowa czy Libii zakończyły się "totalną polityczną katastrofą". Jego zdaniem największym paradoksem tej sprawy jest fakt, że Kierwiński nie jest w żaden sposób związany z regionem, którego ma dotyczyć odbudowa i jednocześnie jest to region wysokiego poparcia dla PO. "Można by się zastanawiać, czy to nie lokalny polityk powinien otrzymać taką funkcję" - zauważył Chwedoruk.
Jego zdaniem, nawet przyjmując założenie, że cała odbudowa zakończyłaby się jakiegoś rodzaju sukcesem, to zawsze znajdą się osoby, które będą czuć się pokrzywdzone. "Obecność takich osób, nawet gdy będzie ich niewiele, jest bardzo spektakularna" - powiedział ekspert.
"Kierwiński ryzykuje tutaj i ewentualne zyski polityczne mogą być zauważalne, ale nie byłyby czymś, co torowałoby mu drogę wyżej w polityce. Natomiast ewentualne straty mogłyby mocno zachwiać jego karierą. Więc zdaje się, że z jednej strony Donald Tusk chce dać mu szansę, pokazuje, że ma on możliwość pozostania w wielkiej polityce, a z drugiej strony kieruje go na taki fragment aktywności politycznej, który obarczony jest niezwykle wysokim ryzykiem" - podkreślił.
W czerwcowych wyborach do PE Kierwiński zdobył mandat europosła; startując z listy KO w okręgu warszawskim (nr 4), uzyskał najlepszy wynik na liście - 143 179 głosów.
Kierwiński był posłem od 2011 r. Pracował m.in. w sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, komisji finansów publicznych i komisji obrony narodowej. Ma wyższe wykształcenie - ukończył Wydział Elektroniki i Technik Informacyjnych oraz Wydział Inżynierii Produkcji Politechniki Warszawskiej, a także studia podyplomowe w Instytucie Organizacji i Zarządzania w Przemyśle "Orgmasz".
W 2006 został wybrany do Rady Warszawy i został szefem klubu radnych PO, a w 2010 radnym wojewódzkim i został wicemarszałkiem województwa mazowieckiego. W latach 2010–11 był wicemarszałkiem województwa mazowieckiego. W okresie od lutego do listopada 2015 był sekretarzem stanu w KPRM i szefem gabinetu politycznego premier Ewy Kopacz. Od 2020 r. jest sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej. 13 grudnia 2023 r. prezydent Andrzej Duda powołał go na stanowisko ministra spraw wewnętrznych i administracji; w maju tego roku Kierwiński złożył rezygnację z funkcji, później zdobył mandat europosła. Wcześniej Kierwiński pracował w PZL Warszawa-Okęcie, był też m.in. wiceprezesem IF Max-Film i Portu Lotniczego Warszawa-Modlin.
Autor: Adrian Kowarzyk
amk/ par/ mhr/ grg/