Prof. Kuźniar: rozważany jest nowy traktat z Ukrainą, ale nie idźmy w jakąś federację polsko-ukraińską

2024-04-05 20:17 aktualizacja: 2024-04-06, 09:09
Prof. Roman Kuźniar. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
Prof. Roman Kuźniar. Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
W Polsce myśli się o nowym traktacie polsko-ukraińskim, który zastąpiłby ten z 1992 r.; stąd może wynikać zagadkowy dla niektórych brak porozumienia o współpracy w sferze bezpieczeństwa Polski z Ukrainą, w sytuacji gdy takie porozumienia podpisały już m. in. Francja, W. Brytania i Niemcy - powiedział PAP prof. Roman Kuźniar.

Dwustronne porozumienia z Ukrainą zostały zawarte już przez wielu sojuszników wspierających ją w walce z rosyjską agresją, skupiają się m.in. na współpracy w obszarze bezpieczeństwa.

Ostatnim krajem, który podpisał takowe porozumienie, była w środę Finlandia.

Brak Polski wśród sygnatariuszy porozumienia jest dla wielu obserwatorów zastanawiający ze względu na jej postawę wobec Ukrainy od początku pełnowymiarowej inwazji.

Prof. Roman Kuźniar rozwiewa wątpliwości: "Myślę, że w naszym przypadku czyn wyprzedził słowo pisane. Nikt nie może mieć najmniejszych wątpliwości w Europie i w Polsce, że Polska ogromnie dużo Ukrainie dała w sferze czysto militarnej" - zaznacza.

Zapytany o to, dlaczego - choć Polska robi o wiele więcej niż inni w proporcji do swego potencjału - nadal nie przypieczętowała tego na piśmie, odpowiedział: "Myślę, że tam może być pewne zahamowanie wynikające z tego - to moja czysta spekulacja - że w Polsce myśli się o nowym traktacie polsko-ukraińskim, który zastąpiłby ten z 1992 r.".

Polska przed wstąpieniem do NATO (1999 r.) podpisała dwustronne traktaty o współpracy ze wszystkimi swoimi sąsiadami - przypomniał prof. Kuźniar. Podpisany w 1992 r. traktat dwustronny z Ukrainą jest "bardzo obszerny i dobry" - ocenia. Tym niemniej może on zostać rozbudowany w związku z nową sytuacją. "Z całą pewnością nowy traktat jest możliwy i o tym się myśli u nas w MSZ i nie tylko" - podkreśla.

Równocześnie profesor zaznacza, że nowy traktat nie powinien "iść aż tak daleko, jak niektórzy w ub.r. proponowali. Mówię tu o pomysłach na jakąś federację z Ukrainą czy tego typu rzeczach, co jest zupełnie niepotrzebne, niemożliwe i bez sensu".

Odnosząc się do porozumień zawartych przez innych członków NATO z Kijowem, prof. Kuźniar powiedział, że "to, co inni zapisują w obecnych porozumieniach o współpracy w obszarze bezpieczeństwa z Ukrainą, w przypadku Polski znalazłoby się w tym wielkim i nowym traktacie dwustronnym, zastępującym traktat z 1992 roku".

Animozje, jakie pojawiały się od maja ub.r. pomiędzy Polską a Ukrainą, dotyczące tranzytu i handlu zbożem, mogą być jednak pewną przeszkodą do "większych przedsięwzięć".

"Te sprawy robią zły klimat dla większych przedsięwzięć. Natomiast jeżeli chodzi o sprawę zupełnie egzystencjalną, jaką są kwestie pomocy w sferze obronnej i militarnej, to one w najmniejszym stopniu nie cierpią. One są również dla Polski niesamowicie ważne i żadne tego rodzaju protesty (rolnicze) nie mogą i nie osłabią determinacji polskiego rządu w udzielaniu pomocy w sferze militarnej" - zaznaczył prof. Kuźniar.

Nie jest jasne, kiedy nowy traktat miałby wejść w życie i tym samym kiedy miałby zastąpić obowiązujący traktat z 1992 r. Profesor tłumaczy, że takiego rodzaju traktaty powstają w paru etapach, zaczynając od ogólnych ram i kończąc na poszczególnych ustaleniach. "Natomiast co do tego, że taki traktat powstanie, po polskiej stronie nie ma, jak myślę, żadnej wątpliwości, tak jak i po stronie ukraińskiej. Obie strony są przekonane, że taka umowa jest im potrzebna" - ocenił prof. Kuźniar w rozmowie z PAP.

Profesor Roman Kuźniar był m.in. dyrektorem Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) w latach 2005-2007 i doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego d.s. międzynarodowych w latach 2010-2015. Obecnie oprócz wielu ról eksperckich w licznych fundacjach jest kierownikiem Katedry Studiów Strategicznych na wydziale Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.(PAP)

kgr/