"Z prawnego punktu widzenia jest podejrzenie, że taki sąd jest politycznie nieneutralny. Trybunał Stanu składa się z 16 sędziów wybieranych przez większość parlamentarną" - przypomniał Bugaj.
Zdaniem ekonomisty, prezes NBP Adam Glapiński podejmował decyzje kontrowersyjne, ale to może nie wystarczyć, żeby usunąć go ze stanowiska. A zarzut pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa może okazać się niewystarczający.
"To była rozpowszechniona praktyka. M.in. Europejski Bank Centralny stosował tę metodę. Tzn. emitował papiery, te papiery były kupowane na rynku wtórnym przez różne podmioty, a potem EBC odkupował je. I taka sama procedura była również w Polsce. No i nie można zapominać o kontekście, jakim była pandemia. Ten zarzut z tego punktu widzenia jest wątpliwy" - powiedział Bugaj.
Krytykował natomiast niektóre decyzje prezesa NBP - choćby dobór pracowników.
"W działalności prezesa NBP wiele rzeczy mi się nie podoba. W szczególności rekrutacja kadr, jak gdyby z rezerwuaru partyjnego, no i wydawanie zbyt swobodne pieniędzy. Inne zarzuty wydają mi się kontrowersyjne. (...) Gdybym był na miejscu Glapińskiego, to bym prowadził ostrzejszą politykę monetarną, ale to, co on robił, moim zdaniem mieściło się w granicach dopuszczalnego ryzyka" - mówił.
Bugaj przypomniał, że był wśród osób pracujących nad konstytucją. Zadbano tam o zapisy dotyczące niezależności prezesa NBP.
"Podczas prac nad konstytucją chodziło o to, żeby z pobudek politycznych prezes Narodowego Banku Polskiego nie był usuwalny. (...) Jeżeli chodzi o Glapińskiego to trzeba mu udowodnić nie to, że miał kontakty, spotykał się i rozmawiał. To jest nawet rodzaj zalecenia, żeby koordynować politykę pieniężną z polityką fiskalną. Trzeba udowodnić, że on intencjonalnie podejmował decyzje, które były przeciwne interesowi gospodarki, a sprzyjały Prawu i Sprawiedliwości" - wskazał.
To jednak - jego zdaniem - może być trudne do udowodnienia, a wręcz niemożliwe.
"Czy w tym przypadku da się tego dowieść? Wątpię. I niezależnie od tego, jakie będzie orzeczenie TS, to będą tacy, którzy będą mówić, że jest ono polityczne, zbyt łagodne albo wątpliwe. Jestem zdzwiony, że Donald Tusk zgodził się na ten krok" - podsumował.
Ryszard Bugaj odniósł się też do wywiadu, jakiego prezes NBP udzielił brytyjskiemu dziennikowi "Financial Times". Zapowiedział w nim, że wystosuje list do premiera Donalda Tuska w celu zakończenia coraz bardziej zaciekłego sporu, który - jak ostrzegł - szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi Polski.
"Glapiński odzywa się do premiera, mówiąc: porozummy się, niech pan mnie zostawi w spokoju, ja nie będę robił nic, co będzie skrajne i nieprzychylne dla gospodarki, za którą pan bierze teraz odpowiedzialność" - ocenił ekspert.
Jego zdaniem, prezydent Andrzej Duda w sprawie prezesa NBP "powinien dokonać oceny. Jeżeli byłaby to ocena pozytywna, to powinien się oczywiście wstawić" za Adamem Glapińskim - podkreślił.
Grupa posłów złożyła we wtorek wstępny wniosek o postawienie prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Zarzucają mu, że w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania dopuścił się naruszenia Konstytucji RP i ustaw. Sformułowali osiem zarzutów, m.in. pośredniego finansowania deficytu budżetowego przez skup obligacji Skarbu Państwa oraz gwarantowanych przez Skarb Państwa, interwencji na rynku walutowym bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, obniżenia stóp procentowych przed wyborami parlamentarnymi, upolitycznienia banku centralnego, wprowadzenia nagród kwartalnych dla siebie samego.(PAP)
autor: Jarema Jamrożek
jc/