Prof. Tadeusz Kowalski w piątek w Studiu PAP pytany był m.in. o współtworzone przez niego założenia projektu przyszłej dużej ustawy medialnej w kontekście sposobu finansowania mediów publicznych.
"To propozycja tak zwanej powszechnej składki audiowizualnej. To jest składka, która byłaby uiszczana niezależnie od jakiegokolwiek urządzenia, które obywatele posiadają, czy to jest telewizor, laptop, komputer, telefon, cokolwiek. (...) To w ogóle nie ma związku z ilością tych urządzeń. Jest po prostu opłatą za dostęp do twórczości audiowizualnej" - powiedział.
Opłata ta miałaby być uiszczana wyłączenie przez osoby płacące podatki PIT, CIT lub KRUS. Podkreślił, że propozycja ta została przygotowana w 2015 r. przez ówczesną Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, i w tamtym momencie zakładała ona opłatę na poziomie 8,30 zł miesięcznie. "Według tamtych wyliczeń tym sposobem udałoby się zgromadzić nieco ponad 2 miliardy zł na finansowanie mediów publicznych" - dodał.
💬 Media publiczne powinny być finansowane z powszechnej składki audiowizualnej, która zastąpiłaby abonament RTV. Stała opłata byłaby uiszczana wyłącznie przez osoby płacące PIT, CIT lub KRUS - mówił prof. T. Kowalski z @KRRiT__
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) January 5, 2024
🎥rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/w9L87XUmO4
"To jest taki element, który jest powszechnie stosowany w większości krajów europejskich i polega na tym, że obywatele składają się na funkcjonowanie mediów publicznych, w związku z czym mają tytuł do kontroli i nadzoru nad tymi instytucjami. Nie dzieje się to za pośrednictwem budżetu państwa, gdzie politycy co roku podejmują decyzje, tylko obywatel czuje się współwłaścicielem. Zdecydowanie byśmy szli w stronę modelu brytyjskiego" - powiedział.
Prof. Kowalski zaznaczył, że mogłoby się to wiązać z pewnym ograniczeniem możliwości emisji reklam "na niektórych kanałach". Powołał się przy tym na przykłady Litwy, Łotwy i Estonii, gdzie "jest zakaz reklam w mediach publicznych" a dopuszczone są jedynie reklamy społeczne oraz związane z wydarzeniami sportowymi.
💬 Skład KRRiT powinien zostać poszerzony o dodatkowego członka z ramienia @PolskiSenat; chcielibyśmy też wprowadzić zasadę rotacyjności - mówił prof. Tadeusz Kowalski z @KRRiT__
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) January 5, 2024
🎥cała rozmowa na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/U2lx1c6BW5
Wprowadzenie powszechnej składki audiowizualnej wiązałoby się z likwidacją dotychczasowego abonamentu RTV, a sama w sobie, zdaniem członka KRRiT, "nie generowałaby dużych kosztów, dlatego, że to jest w zasadzie jedna rubryka więcej w sprawozdaniu PIT". Dodał, że likwidacja abonamentu RTV miałaby się wiązać z abolicją dla osób, które miały zaległości w jej płaceniu.
Prof. Kowalski: problem finansowania mediów publicznych nie jest rozwiązany
Prof. Kowalski pytany w Studiu PAP o prace nad projektem przyszłej dużej ustawy medialnej, podkreślił, że trwają one od ponad dwóch lat. "W sumie w pracach uczestniczyło kilkadziesiąt osób z różnych środowisk politycznych, może z wyjątkiem Konfederacji i PiS, ponieważ oni nie odpowiadali na zaproszenie do udziału. Rzeczywiście, brałem udział w tych pracach, jeszcze nie będąc członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji" - powiedział.
Dodał, że trzon zespołu stanowili medioznawcy. "Z politykami bardziej konsultowaliśmy czy przedstawialiśmy im rozwiązania, które proponujemy. Chcieliśmy poznać ich opinię, ponieważ ten projekt zakłada jednak dosyć istotne ograniczenie możliwości politycznego wpływania na działalność mediów, a zwłaszcza na zarządzanie nimi. Konsultacje wypadły dobrze, ale powiem szczerze, zawsze jest podejrzenie, że inaczej patrzy się na sprawy, kiedy jest się w opozycji, a inaczej, kiedy jest się w rządzie. Zobaczymy, jaki będzie ostateczny projekt ustawy" - zwrócił uwagę członek KRRiT.
💬W ponad dwuletnich pracach nad projektem przyszłej dużej ustawy medialnej uczestniczyło kilkadziesiąt osób z różnych środowisk politycznych, w tym medioznawców. To 60 stron założeń do projektu - mówił prof. Tadeusz Kowalski z @KRRiT__
— Adrian Kowarzyk (@AdrianKowarzyk) January 5, 2024
🎥na https://t.co/gGhW95RytJ@PAPInformacje pic.twitter.com/F8RmU7hpxO
Jak wyjaśnił, efektem konsultacji są liczące ok. 60 stron założenia do projektu, które "nie są gotowym tekstem prawnym", ale szczegółowo opisują różne ważne kwestie, w tym tzw. strukturę regulacyjną. "Ogólnie rzecz biorąc, chodzi tu o to, jakie instytucje mają funkcjonować, jak mają być zorganizowane. I to jest część w znacznym stopniu poświęcona KRRiT, temu, jak ona ma wpływać na media, w jaki sposób, jakie ma uprawnienia, jak ma rozliczać media z realizacji zadań i za co odpowiada. Tutaj przepisy wymagają pewnego doprecyzowania również w świetle doświadczeń ostatnich miesięcy" - ocenił Kowalski.
Według medioznawcy, druga część zakłada dosyć radykalną reformę organizacyjną mediów publicznych oraz reformy w zakresie zarządzania, a trzecia dotyczy finansowania. "Jak wiemy, problem finansowania mediów publicznych nie jest rozwiązany. To, z czym obecnie mamy do czynienia, to jest w gruncie rzeczy bardzo przypadkowe prawo, dające dosyć dużą dowolność czynnikowi politycznemu. Właściwie te trzy elementy tworzą całość założeń, ale, oczywiście, w środku jest mnóstwo szczegółów" - stwierdził.
Jak podkreślił prof. Kowalski, założenia nie odnoszą się do Polskiej Agencji Prasowej, ponieważ PAP ma osobną ustawę i podlega innemu porządkowi prawnemu niż media publiczne, będące częścią ustawy o radiofonii i telewizji. "Nasza ustawa jest propozycją nowej ustawy o mediach publicznych, ale w szczególności chodzi o radiofonię i telewizję w ujęciu tradycyjnym. Ona dotyczy też nowych mediów, natomiast nie uwzględnia Polskiej Agencji Prasowej" - podsumował. (PAP)
Autor: Adrian Kowarzyk
mmi/