Karim Khan zarzucił przywódcom Hamasu zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości, w tym eksterminacje, gwałty i przemoc seksualną, tortury i inne "nieludzkie czyny", w ramach "szeroko zakrojonego i systematycznego ataku Hamasu i innych grup zbrojnych na ludność cywilną Izraela, prowadzonego zgodnie z polityką tej organizacji".
Biuro prokuratora uznało, że trzej przywódcy ruchu ponoszą odpowiedzialność karną za śmierć setek izraelskich cywilów i wzięcie co najmniej 245 zakładników w atakach Hamasu. Khan ponowił apel o natychmiastowe uwolnienie wszystkich zakładników porwanych z Izraela.
Prokurator MTK zarzucił premierowi i ministrowi obrony Izraela zbrodnie, w tym używanie głodu jako metody prowadzenia wojny, umyślne powodowanie wielkiego cierpienia, zabójstwa, kierowanie ataków na ludność cywilną i prześladowanie.
W opublikowanym na stronie Trybunału oświadczeniu prokurator twierdzi, że choć Izrael ma prawo działać w obronie swojej ludności, to "nie zwalnia (...) (go to) z obowiązku przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego". "Niezależnie od jakichkolwiek celów militarnych środki wybrane przez Izrael (...) - a mianowicie celowe spowodowanie śmierci, głodu, wielkiego cierpienia i poważnych obrażeń ciała lub zdrowia ludności cywilnej – są przestępcze" - podkreślono.
Khan podkreślił, że "międzynarodowe prawo humanitarne wymaga, by Izrael podjął pilne działania w celu natychmiastowego umożliwienia dostępu do pomocy humanitarnej na dużą skalę w Strefie Gazy". Dodał, że "głód jako metoda prowadzenia wojny i odmowa pomocy humanitarnej stanowią przestępstwa określone w Statucie Rzymskim (powołującym MTK - PAP)".
Wyższy rangą funkcjonariusz Hamasu Sami Abu Zuhri skomentował w poniedziałek informacje o nakazie aresztowania dla szefów jego organizacji jako "zrównywanie kata i ofiary". Powiedział też, że decyzja MTK stanowi dla Izraela zachętę do kontynuowania "wojny eksterminacyjnej" w Strefie Gazy. Przedstawiciel Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) Wasel Abu Jusef dodał, że MTK "ma obowiązek wydania nakazów aresztowania izraelskich urzędników, którzy w dalszym ciągu popełniają zbrodnie ludobójstwa w Strefie Gazy".
Przywódca izraelskiej opozycji Jair Lapid uznał decyzję prokuratora MTK za "klęskę" i wyraził nadzieję, że Kongres USA ją potępi. Natomiast minister w gabinecie wojennym Beni Ganc oświadczył, że zrównanie ze sobą "demokratycznego państwa, które jest zdeterminowane, by bronić się przed nikczemnym terrorem, a przywódcami krwiożerczej organizacji terrorystycznej, jest głębokim wypaczeniem sprawiedliwości i (świadczy o) rażącym bankructwie moralnym". Skrajnie prawicowy minister finansów Izraela Becalel Smotricz oświadczył, że "od czasów propagandy nazistowskiej" nie było "takiego przejawu hipokryzji i nienawiści do Żydów".
Wojna w Strefie Gazy, zapoczątkowana atakiem palestyńskich organizacji terrorystycznych na Izrael, podczas którego napastnicy zabili około 1200 osób, głównie cywilów, a ponad 240 uprowadzili do Strefy Gazy, trwa już siódmy miesiąc. Od tej pory, jak informuje zarządzany przez Hamas resort zdrowia, po stronie palestyńskiej zginęło co najmniej 35,5 tys. osób. Według strony izraelskiej Hamas nadal przetrzymuje około 100 żywych zakładników oraz ciała około 30 porwanych osób.(PAP)
kgr/