Prokuratura oskarżyła byłego funkcjonariusza Stasi o zamordowanie Polaka w 1974 roku w Berlinie

2023-10-12 17:58 aktualizacja: 2023-10-13, 09:50
Brama Brandenburska w Berlinie, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Brama Brandenburska w Berlinie, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Prawie 34 lata po upadku Muru Berlińskiego niemiecka prokuratura postawiła byłemu funkcjonariuszowi Stasi zarzut morderstwa. Jak poinformował w czwartek rzecznik prokuratury, 79-letni obecnie mieszkaniec Lipska zastrzelił Polaka w Berlinie Wschodnim na dawnym przejściu granicznym przy Friedrichstrasse 29 marca 1974 roku.

Według prokuratury mężczyzna miał zabić 38-letniego obywatela Polski "celowym strzałem w plecy z ukrycia". Śledztwo przez wiele lat nie robiło postępów. Dopiero w 2016 roku pojawiła się istotna wskazówka z archiwum akt Stasi – wyjaśnił rzecznik.

Jednak w przeciwieństwie do dnia dzisiejszego, śledztwo początkowo zakładało zabójstwo (Totschlag), zagrożone karą od 5 do 15 lat więzienia. W takim przypadku uległoby przedawnieniu.

Jednak prawie 34 lata po upadku muru berlińskiego berlińska prokuratura uznała, że w danym przypadku kryterium podstępności morderstwa zostało spełnione - podaje agencja dpa.

Za zamordowanie innego człowieka w sposób podstępny (heimtueckisch) przewidziana jest wyłącznie kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Zgodnie z aktem oskarżenia, sprawca należał do grupy operacyjnej Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego (Stasi) w czasie popełnienia przestępstwa. Jego zadaniem było "unieszkodliwienie" Polaka. 38-latek próbował wymóc w polskiej ambasadzie wyjazd do Berlina Zachodniego.

Stasi rzekomo podjęło decyzję o zezwoleniu na wyjazd 38-latka. Otrzymał on odpowiednie dokumenty wyjazdowe, a pracownicy ministerstwa towarzyszyli mu do przejścia granicznego na stacji Friedrichstrasse. Kiedy jednak wczesnym popołudniem tego marcowego dnia minął ostatni punkt kontrolny, padł strzał - przekazuje dpa.

Proces byłego funkcjonariusza Stasi ma toczyć się przed sądem okręgowym w Berlinie. Jednak izba musi najpierw zdecydować, czy oskarżenie zostanie dopuszczone. Decydujące będzie to, czy sąd podąży za argumentacją prokuratora i dostrzeże wystarczające dowody, aby podejrzewać morderstwo.

 

Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)

sma/