Prokuratura zajmie się działaniami Morawieckiego ws. KPO? Resort sprawiedliwości o byłym premierze

2024-03-08 09:55 aktualizacja: 2024-03-08, 13:42
Poseł PiS Mateusz Morawiecki przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie, fot. PAP/Tomasz Gzell
Poseł PiS Mateusz Morawiecki przemawia na sali obrad Sejmu w Warszawie, fot. PAP/Tomasz Gzell
Działania byłego premiera Mateusza Morawieckiego i ministrów jego rządu, które doprowadziły do utraty przez Polskę 4,7 mld euro zaliczki z KPO, powinna zbadać niezależna prokuratura - ocenił w piątek w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

W piątek w Sejmie posłowie słuchają informacji rządu o "możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Właściwego do Spraw Europejskich". Przestępstwo to miało polegać "na zaniechaniu urzędniczym, które doprowadziło do bezpowrotnej utraty przez Polskę zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy w kwocie 4,7 mld euro".

"Wydaje się w pełni zasadnym, żeby te nawet nie działania, ale właśnie zaniechania pana premiera Morawieckiego, jego ministrów już w sposób absolutnie rzetelny, na spokojnie, oceniła niezależna i wolna od polityki prokuratura" - powiedział Myrcha.

Podkreślił też, że przestępstwo opisane w art. 231 Kodeksu karnego charakteryzuje się tym, że jednym z jego elementów jest zaniechanie. "A czy nie jest zaniechaniem nawet nie aplikowanie o zaliczkę?" - mówił Myrcha. "Premier polskiego rządu, odpowiedzialny za to, żeby zadbać o polską rację stanu jest także funkcjonariuszem publicznym i także podlega tym reżimom, także karnym jak każdy inny funkcjonariusz publiczny" - zaznaczył.

Dodał też, że w tej sprawie w 2023 r. były składane zawiadomienia do prokuratury, ale nie zostały one przez nią podjęte.

Wiceszef MS przypomniał też o znaczeniu Krajowego Planu Odbudowy, określanego jako drugi plan Marschalla, dla Polski. KPO był - jak mówił - "największym projektem wsparcia finansowego dla państw członkowskich UE od zakończenia II wojny światowej".

Minister ds. UE Adam Szłapka zarzucił z kolei politykom z obozu PiS, że "nie byli w stanie złożyć wniosku ani o zaliczkę, ani o KPO". Zarzucił też złą wolę byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze i "całemu środowisku" Suwerennej Polski w kwestii pozyskania KPO. "To oni celowo blokowali zmiany prawne, które mogły zostać w Polsce wprowadzone, po to, żeby te pieniądze odblokować" - powiedział Szłapka.

"Niekompetencja, nieudolność i zła wola są faktycznie przesłankami, które w mojej ocenie, ale to jest bardziej kwestia prokuratury, wypełniają znamiona art. 231 Kodeksy karnego, czyli popełnienia przestępstwa (...). To wasz rząd nie zajął się zdobyciem dla Polski gigantycznych pieniędzy z KPO, miliardów euro dla Polski, ale za to członkowie tego rządu i urzędnicy pracujący w tym rządzie z bardzo dużą determinacją zajmowali się tym, żeby uzyskać kilkaset euro za sprzedaż wiz" - powiedział do polityków PiS Szłapka.

Lewica i Konfederacja krytycznie o polityce Morawieckiego ws. KPO

Polska straciła prawie 21 mld zł przez niedbalstwo Mateusza Morawieckiego ws. KPO - mówiła w Sejmie posłanka Joanna Wicha (Lewica). Według posła Witolda Tumanowicza (Konfederacja) b. premier dopuścił się "zdrady interesów Polski już w 2020 roku, kiedy zaakceptował Polski Fundusz Odbudowy".

W piątek w Sejmie posłowie debatują nad informacją rządu o "możliwości popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego przez Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Właściwego do Spraw Europejskich". Przestępstwo to miało polegać "na zaniechaniu urzędniczym, które doprowadziło do bezpowrotnej utraty przez Polskę zaliczki z Krajowego Planu Odbudowy w kwocie 4,7 mld euro".

"Doszło do wyrządzenia nieodwracalnej szkody na rzecz naszego państwa, szkody, którą wyrządzono nie dopełniając służbowych obowiązków" - mówiła Joanna Wicha, dodając, że w tej sprawie popełniono "elementarny, szkolny błąd". "Bo jak inaczej nazwać niezłożenie odpowiedniego dokumentu w wymaganym terminie?" - pytała posłanka, dodając, że uzyskanie zaliczki z KPO nie było wówczas obwarowane żadnymi dodatkowymi warunkami.

W jej ocenie, to sytuacja bez precedensu w historii integracji europejskiej, ponieważ - jak tłumaczyła - wystarczyło wówczas tylko złożyć w terminie Krajowy Plan Odbudowy. "Okazało się jednak, że to zadanie przerosło ówczesny rząd" - dodała.

Jak jednocześnie podkreśliła, "to nie było zwykłe niedbalstwo". "To mogło być zaniechanie urzędnicze na ogromną sumę. Zaniechanie, które naraziło nasze państwo na nieodwracalną szkodę. Straciliśmy, jako kraj, prawo do prawie 5 miliardów euro, czyli blisko 21 miliardów złotych przeznaczonych na odbudowę gospodarki po pandemii" - zaznaczyła. Jej zdaniem odpowiedzialni za to są były premier Mateusz Morawiecki i były minister ds. UE, a później - szef MSZ Szymon Szynkowski von Sęk.

Poseł Konfederacji Witold Tumanowicz ocenił z kolei, że Morawiecki dopuścił się zdrady dyplomatycznej. "Mateusz Morawiecki dopuścił się zdrady interesów Polski już w 2020 roku, kiedy zaakceptował w imieniu Polski Fundusz Odbudowy, a właściwie powinno się to nazywać funduszem zadłużenia. Uwspólnotowienie długu, wprowadzenie nowych unijnych podatków, pakiet "Fit for 55", europejski Zielony Ład, kamienie milowe rujnujące polską gospodarkę - to wszystko powinno być przedmiotem postępowania z art. 129 Kodeksu karnego" - powiedział.

Zwrócił się również do polityków PiS słowami: "Sprzedaliście suwerenność za pieniądze z KPO, a nawet ich nie dostaliście". 

sma/