Na węzeł Pyrzyce drogi S3 przyjechało ponad 30 ciągników i kilkanaście oflagowanych samochodów. Są też przyczepy i ogromny opryskiwacz. Rolnicy poinformowali, że to protest ostrzegawczy, który potrwa 12 godzin. "Nie chcemy utrudniać ludziom życia, więc nie będziemy protestować codziennie. Na majówkę S3 nie zostanie zablokowana" – powiedział PAP Adam Walterowicz, przewodniczący Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, .
GDDKiA poinformowała kierowców, m.in. za pomocą elektronicznych tablic informacyjnych, że S3 została zamknięta, w obu kierunkach na odcinku Węzeł Gryfino – Węzeł Myślibórz. Policja wyznaczyła objazdy: dla relacji Szczecin – Gorzów na Węźle Gryfino ruch jest kierowany łącznicą zjazdową na dw 120; dla relacji Gorzów – Szczecin na Węźle Myślibórz samochody są kierowane na łącznicą zjazdową na dk 26 w m. Renice i dalej na dw 119.
Przewodniczący Walerowicz, współorganizator protestu, wyjaśnił, że blokady S3 mogą odbywać np. raz w tygodniu. Nie będą one organizowana między 26 kwietnia a 6 maja. Czas i forma protestu zależeć będzie m.in. o efektów planowanego w piątek rano spotkania przedstawicieli protestu z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Czesławem Siekierskim.
Na trasie S3 rolnicy protestowali od 9 lutego do 19 kwietnia. Zaczęli na węźle Pyrzyce, a w marcu przenieśli się na węzeł Myślibórz. Jednak po tym, jak burmistrz w ubiegłym tygodniu nie zgodził się na przedłużanie blokady - a Sąd Okręgowy i Sąd Apelacyjny w Szczecinie podtrzymały tę decyzję – organizatorzy protestu musieli go zakończyć. Wówczas zgłosili zgromadzenie w gminie Kozielice, ajej wójt Piotr Rybkowski 22 kwietnia wydał pozytywną decyzję.
Protest jest zgłoszony do 30 czerwca, ale nie będzie trwał nieprzerwanie przez 10 tygodni. "Przez blokadę będą przepuszczane wszystkie służby, pojazdy uprzywilejowane, transporty ponadgabarytowe, medycy. A także osoby udające się do szpitala, na badania, konsultacje lekarskie itp, pojazdy przewożące dzieci niepełnosprawne" – zapewnił Roman Waszczyk, rzecznik protestujących. To, że jedzie się do lekarza czy na rehabilitację trzeba jednak potwierdzić stosownymi dokumentami.
Rolnicy tłumaczą komunikatami w mediach społecznościowych, że "powodem trwania protestów w całym kraju nie jest nuda wśród rolników i chęć uprzykrzania wszystkim życia, ale bezczynność Rządu RP, który od ponad miesiąca nie podejmuje merytorycznego dialogu zmierzającego do rozwiązania dramatycznej sytuacji w całej branży rolnej”. Deklarują, że są gotowi w każdej chwili zakończyć protesty, jeśli tylko wprowadzone zostaną skuteczne rozwiązania ich problemów. Proszą kierowców, mieszkańców, przedsiębiorców, transportowców o wyrozumiałość. Piszą, by "pretensje w sprawie utrudnień na drogach kierować – mailowo i telefonicznie - do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów".(PAP)
sma/