Prototyp pojazdu obserwacyjnego dla Straży Granicznej wyróżniony na MSPO [NASZE WIDEO]

2023-09-09 15:12 aktualizacja: 2023-09-09, 19:35
Polsko-ukraińska granica w rejonie miejscowości Sierakość, pojazd straży granicznej, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Polsko-ukraińska granica w rejonie miejscowości Sierakość, pojazd straży granicznej, fot. PAP/Darek Delmanowicz
Prototyp pojazdu obserwacyjnego nowej generacji dla Straży Granicznej został wyróżniony podczas MSPO. Pojazd jest wyposażony w kamerę termowizyjną o polu widzenia 360 stopni i wykrywającą obiekty i ludzi w promieniu 6 km, a także w drona na tzw. uwięzi. Obecnie jest testowany na granicy z Rosją.

Rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska wyjaśniła PAP, że nagrodę Defender podczas 31. Międzynarodowy Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach za prototyp wieloczynnikowego systemu obserwacyjnego odebrała Wojskowa Akademia Techniczna, która była liderem konsorcjum wybranego do budowy pojazdu.

Pomysłodawcą projektu była Komenda Główna Straży Granicznej. "Funkcjonariusze Straży Granicznej uczestniczyli w każdym etapie budowy tego pojazdu obserwacyjnego. Ich doświadczenia z 25 lat użytkowania tego typu pojazdów zostały tutaj zaimplementowane" - powiedział PAP dyrektor Biura Techniki i Zaopatrzenia KG SG płk Sebastian Zwoliński.

"Pojazd najnowszej generacji wyróżnia się tym, że został doposażony w tzw. radar termowizyjny, czyli rotującą kamerę termowizyjną. Kamera co jedną sekundę odświeża obraz o polu widzenia 360 stopni, czyli de facto prowadzi dookolną obserwację bez konieczności sterowania. Radar zapewnia automatyczne wykrycie i jednoczesne śledzenie wielu poruszających się obiektów wielkości człowieka na dystansie 6 km" - wyjaśnił płk Zwoliński.

Szef biura techniki KGSG wskazał, że nowością zastosowaną w pojeździe jest też dron na tzw. uwięzi, który wznosi się na wysokość do 60 metrów. Został on wyposażony w różne moduły radiowe i moduły obserwacyjne, dzięki którym uzupełnia kompleksowy obraz sytuacyjny z kamery o np. informacje na temat logowań radiowych różnych osób w terenie - czy to do telefonii komórkowej, czy do sterowania dronami. Dron uzupełnia też obraz wideo dzięki zainstalowanym na nim kamerom.

"To, że ten dron jest na tzw. uwięzi, oznacza, że zarówno zasilanie, jak i transmisja danych odbywa się za pomocą kabla. Dzięki temu dron jest w pełni odporny na wszelkie zakłócenia ze strony np. innych służb. Często, gdy pracujemy na granicy, pojawiają się takie zakłócenia i uniemożliwiają nam korzystanie z dronów. Tutaj będziemy na to w pełni uodpornieni" - podkreślił płk Zwoliński.

Jak tłumaczył, lądowisko drona jest z tyłu pojazdu, a w czasie transportu jest schowane i zabudowane. Operator obsługuje drona, łącznie z jego startem i lądowaniem, z samochodu, bez konieczności wysiadania.

"Kolejną nowością, której do tej pory nie było, będzie możliwość przesyłania drogą radiową informacji z wysuniętego drona w powietrzu do patroli pieszych w terenie do odległości 2 km. Operator będzie decydował, jakie informacje, jakie obrazy, wysyła do patroli, żeby im pomóc czy to zlokalizować, czy oddziaływać na stwierdzone zagrożenia" - podkreślił pułkownik SG.

Straż Graniczna prowadzi już pierwsze testy tego pojazdu bezpośrednio przy granicy państwowej, na razie na odcinku granicy z obwodem królewieckim Federacji Rosyjskiej. "One wypadają pomyślnie. Drugim krokiem jest przeprowadzenie szerszych szkoleń dla operatorów Straży Granicznej, przetestowanie pojazdu na innych odcinkach" - zaznaczył płk Zwoliński.

"Jeśli rezultaty będą pozytywne, zakupimy kolejne sztuki. Prototyp oczywiście zostaje u nas. My jesteśmy inwestorem projektu. Pojazd przechodzi na własność Straży Granicznej, a cała dokumentacja utworzona w ramach projektu będzie nam służyła do dopracowania naszych wymagań i do kolejnych zakupów" - podkreślił dyrektor biura techniki KG SG.

Pojazd najnowszej generacji docelowo będzie działać na całej granicy zewnętrznej. Został stworzony na bazie samochodu Isuzu D-Max. Według SG orientacyjny koszt wyprodukowania pojazdu wyniesie między 2 a 3 mln złotych. Formacja obecnie ma prawie sto pojazdów obserwacyjnych. Pojazdy poprzedniej generacji były tworzone na bazie pojazdu typu Toyota Hilux. Koszt jednej sztuki wynosił 2 mln zł.(PAP)

 

Autorka: Agnieszka Ziemska

sma/