Przełomowy zabieg transferu zarodka uzyskanego w wyniku zapłodnienia in vitro przeprowadzono na nosorożcu południowym - podgatunku nosorożca białego. Kolejnym krokiem ma być powtórzenie procedury u blisko z nim spokrewnionego nosorożca północnego - podgatunku, którego żyją już tylko dwa osobniki - samice. Ostatni samiec nosorożca północnego został uśpiony w marcu 2018 roku. Dlatego jedyną szansą na ocalenie tego podgatunku jest procedura in vitro z wykorzystaniem zamrożonego nasienia.
"Pierwszy udany transfer zarodka u nosorożca to ogromny krok. Dzięki temu osiągnięciu mamy pewność, że w ten sam sposób będziemy w stanie uzyskać ciążę u nosorożca białego północnego i ocalić ten podgatunek – powiedziała BBC Susanne Holtze z niemieckiego Instytutu Badań nad Zoologią i Dziką Przyrodą Leibniza, który uczestniczy w międzynarodowym projekcie Biorescue mającego na celu ocalenie nosorożca północnego.
Nosorożce północne zamieszkiwały kiedyś całą Afrykę centralną, ale kłusownictwo spowodowane popytem na uważane za afrodyzjak rogi tych ssaków doprowadziło do całkowitego wyginięcia tych zwierząt na wolności. Obecnie żyją już tylko dwa nosorożce północne - samica Najin i jej córka Fatu. Obydwie są trzymane pod ścisłą ochroną w rezerwacie Ol Pejeta Conservancy w Kenii. Technicznie więc gatunek uznawany jest za wymarły, bo nie ma możliwości naturalnego rozrodu.
Zespół projektu Biorescue stara się ocalić istnienie tego podgatunku przy zastosowaniu najnowocześniejszych metod wspomagania rozrodu. Eksperymenty z in vitro rozpoczęto na blisko spokrewnionych z północnymi, bo należących do tego samego gatunku nosorożców białych, nosorożcach północnych. Ich populacja liczy kilka tysięcy i uważna jest za przykład sukcesu w ratowaniu ginącego gatunku.
Doprowadzenie do pierwszej ciąży nosorożca z in vitro wymagało wielu lat badań. Trzeba było pokonać szereg wyzwań, jak opracowanie sposobu pobierania komórek jajowych od ważących dwie tony dzikich zwierząt, wyhodowanie in vitro pierwszych zarodków i w końcu ustalenie, jak i kiedy je wszczepić, aby doszło do prawidłowej implantacji. "Umieszczenie zarodka w drogach rodnych samicy w przypadku tak dużego zwierzęcia jest bardzo trudne, bo w praktyce oznacza jego transfer na głębokość prawie dwóch metrów w głąb organizmu" – tłumaczy skalę trudności technicznych zabiegu Susanne Holtze. Udało się to dopiero za trzynastym razem.
Zarodek, który powstał z komórki jajowej samicy nosorożca południowego z ogrodu zoologicznego w Belgii zapłodnionej nasieniem samca z Austrii, został wszczepiony samicy surogatce żyjącej w Kenii. I ta zaszła w ciążę. Wkrótce jednak doszło do nieszczęścia - w siedemdziesiątym dniu ciąży matka zastępcza zmarła w wyniku zakażenia występującą w glebie bakterią Clostridia. Nie udało się więc jeszcze dochować pierwszego nosorożca z in vitro. Jednak sekcja zwłok samicy wykazała, że 6,5-centymetrowy płód płci męskiej rozwijał się prawidłowo i miał 95 proc. szans urodzić się żywy. Oznacza to, że procedura zapłodnienia pozaustrojowego i transferu zarodka się powiodła i jest możliwe uzyskanie kolejnej ciąży w ten sposób.
Zanim jednak zostaną rozpoczęte podobne próby z zarodkami nosorożca północnego, trzeba pokonać kolejne bariery. Przede wszystkim dlatego, że żadna z żyjących samic ze względu na zaawansowany wiek i stan zdrowia nie będzie w stanie donosić ciąży. W laboratoriach w Niemczech i Włoszech przechowywane są zarodki uzyskane z komórek jajowych Fatu, młodszej z samic, i nasienia pobranego za życia od dwóch ostatnich samców. Jest ich jednak zaledwie około 30 i będą musiały zostać wszczepione samicom nosorożca południowego. Takich prób pomiędzy podgatunkami jeszcze nie robiono, ale badacze są przekonani, że się powiodą.
Naukowcom z Biorescue bardzo zależy, aby pierwszy nosorożec północny z in vitro przyszedł na świat jeszcze za życia Najin i Fatu, aby młode mogło się z nimi wychowywać i uczyć właściwych dla tego podgatunku zachowań. Dlatego transfer zarodków planowany jest już w najbliższych miesiącach. Jednocześnie naukowcy zdają sobie sprawę, że odtworzenie populacji dzięki metodzie in vitro nie jest możliwe, bo wszystkie istniejące zarodki są zbyt blisko ze sobą spokrewnione - pochodzą od jednej matki i dwóch ojców. Dlatego prowadzone są prace nad jeszcze bardziej zaawansowanymi technikami - wytworzeniem plemników i komórek jajowych z komórek macierzystych nosorożców. (PAP Life)
kgr/