Szef MEiN podczas uroczystego przekazania wozu strażackiego w Jastkowie zauważył, że jednostki OSP uczestniczą nie tylko w działaniach przeciwogniowych, ale pomagają w każdej potrzebie.
"Bezpieczeństwo państwa polskiego dzięki temu wzmacnia się, bo chodzi tu o bezpieczeństwo w każdym wymiarze, a – jak wiadomo – spektrum działania jednostek OSP we współdziałaniu z PSP jest ogromne" – powiedział szef MEiN.
Przypomniał, że jednostka, która otrzymała wóz, została odtworzona w 2020 r. "Odbudowana po to, żeby dbać o nasze bezpieczeństwo, ale też tworzyć tę piękną wspólnotę jastkowską" – powiedział Czarnek.
Minister pogratulował strażakom znakomitego wyposażenia. "Ja sobie gratuluję, dlatego że to jest w tym momencie najlepiej wyposażona i najbliżej położona mojego domu jednostka OSP" – dodał.
Średni samochód ratowniczo-gaśniczy dla OSP w Jastkowie jest wyposażony m.in. w zbiornik wody o pojemności 3 tys. litrów, zbiornik środka pianotwórczego o pojemności 300 litrów, autopompę, maszt oświetleniowy, napęd 4x4, armatkę wodną i system łączności. Został kupiony przy wsparciu finansowym samorządu gminy Jastków – 600 tys. zł, WFOŚiGW – 275 tys. zł, MSWiA – 200 tys. zł i sponsorów – 25 tys. zł.
Podano, że OSP w Jastkowie jest najstarszą w gminie, działa z przerwami od 1907 r.
Następnie szef MEiN udał się do remizy OSP w Spławach, gdzie również uczestniczył w przekazaniu pojazdu dla strażaków. Na jego zakup – wyjaśnił – złożyły się Fundacja Orlen i LW Bogdanka.
"To też jest oznaka działania państwa polskiego. Jeśli państwo polskie działa dobrze i spółki, które są w naszym władaniu – czyli społeczeństwa – działają dobrze, to mają pieniądze na tego rodzaju rzeczy bardzo potrzebne lokalnej społeczności" – stwierdził Czarnek.
Podczas uroczystości poinformowano, że OSP w Spławach otrzymała dziewięcioosobowy samochód, w którym jest miejsce na agregat, pompę, węże i inny sprzęt. Pojazd kosztował 140 tys. zł, z czego 100 tys. zł strażacy dostali w darowiźnie od spółki Orlen, 20 tys. zł od LW Bogdanka i 20 tys. zł od burmistrza Poniatowej Pawła Karczmarczyka.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
nl/