Przydacz: jako poseł nadal będę wspierał prezydenta w relacjach międzynarodowych

2023-10-27 13:02 aktualizacja: 2023-10-27, 14:43
Marcin Przydacz podczas uroczystości wręczenia nowym posłom Sejmu X kadencji zaświadczeń o wyborze Fot. PAP/Paweł Supernak
Marcin Przydacz podczas uroczystości wręczenia nowym posłom Sejmu X kadencji zaświadczeń o wyborze Fot. PAP/Paweł Supernak
Nadal, już jako poseł, będę wspierał prezydenta Andrzeja Dudę w relacjach międzynarodowych - powiedział PAP prezydencki minister, nowo wybrany poseł-debiutant Marcin Przydacz. Dodał, że jest już znany jego następca w Pałacu Prezydenckim, ale to ogłosi Andrzej Duda.

Przydacz był pytany, dlaczego zdecydował się zamienić - w obliczu trwającej wojny w Ukrainie oraz sytuacji na Bliskim Wschodzie - stanowisko szefa prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej na mandat poselski.

"Mam przekonanie, że od wielu lat wykonuję ciągle tę samą pracę - pracę dla Polski w różnych miejscach, najpierw jako dyrektor w Kancelarii Prezydenta, później jako wiceminister spraw zagranicznych, aktualnie jako szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej, a już niedługo jako polski poseł" - powiedział Przydacz.

"Dyplomacja parlamentarna to równie ważny wymiar w dyplomacji, cały czas będę utrzymywał jak najlepsze relacje z Pałacem Prezydenckim i z samym panem prezydentem. Także z kolegami posłami będziemy starali się w ramach polskiego parlamentu tworzyć jak najlepszą atmosferę współpracy i realizować te zadania z zakresu polityki zagranicznej, jakie przysługują polskiemu parlamentowi" - podkreślił.

Dopytywany, czy jego odejście z Pałacu Prezydenckiego nie wpłynie negatywnie na ciągłość polityki zagranicznej prowadzonej przez prezydenta i na rozmowy na arenie międzynarodowej, Przydacz powiedział:

"Nie, nie ma absolutnie takiego ryzyka, przede wszystkim te relacje dyplomatyczne na poziomie prezydenckim prowadzi sam pan prezydent, jego biuro jest tylko jego zapleczem (...). Będę także jako poseł wspierał pana prezydenta w tych relacjach (międzynarodowych), nawet jeśli nie będę bezpośrednio, formalnie zatrudniony w Kancelarii Prezydenta, bo dla mnie to jest po prostu jedna, wielka praca dla Polski".

Podkreślił, że po podjęciu decyzji o starcie do Sejmu, przygotowywał swoich współpracowników z Biura Polityki Międzynarodowej na zmianę szefa. "Przygotowaliśmy także i potencjalne następstwa, więc będzie tutaj absolutnie aksamitne przejście od jednych zadań do drugich, także jeśli chodzi o samą administrację prezydenta" - zapewnił.

Zapowiedział, że jest już znana osoba, która zastąpi go na stanowisku szefa Biura Polityki Międzynarodowej. "Poczekajmy, to prezydent zdecyduje finalnie, kiedy publicznie powie o tejże osobie (...). Myślę, że to jest perspektywa kilku dni" - przekazał nowo wybrany poseł.

Przydacz zdobył mandat poselski startując z listy PiS w okręgu sieradzkim (nr 11), poparło go 30,5 tys. wyborców. Zasiądzie w sejmowych ławach po raz pierwszy w swojej karierze politycznej. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa

mar/