Przyjaciel Ernesta Brylla: pisał tak, jakby śpiewał

2024-03-17 15:37 aktualizacja: 2024-03-18, 09:47
śp. Ernest Bryll, fot. PAP/Paweł Kula
śp. Ernest Bryll, fot. PAP/Paweł Kula
Bardzo podziwiałem wszechstronność Ernesta, bo on pisał te małe formy i te większe tak, jakby śpiewał. Był bardzo przyjaznym człowiekiem, z pięknym sercem, który lgnął do ludzi - mówi PAP grafik, artysta malarz, przyjaciel zmarłego poety Franciszek Maśluszczak.

"Ernest Bryll był człowiekiem wyjątkowym. Przyjaźniłem się z nim od bardzo dawna i znałem jako poetę. Pieśni, które napisał, jak "Psalm stojących w kolejce", czyli "Bądź jak kamień" i "Polskie skrzydła" - to są utwory, które weszły do historii kultury polskiej i wniosły do niej istotne wartości" - wyjaśnił Franciszek Maśluszczak.

Podkreślił, że "Ernest Bryll był bardzo przyjaznym człowiekiem, z pięknym sercem". "Lgnął do ludzi. Bardzo się przyjaźnił ze wszystkimi środowiskami - i z malarzami, i z muzykami, pieśniarzami, i z filmowcami" - mówił. "Nawet z ludźmi, którzy mieli swój własny, odrębny świat i żyli w nieco "innej" rzeczywistości" - dodał.

"Bywaliśmy z moją żoną Basią u Ernesta i Małgosi często na imieninach i na rozmaitych spotkaniach poetyckich. Zawsze było na nich wielu wspaniałych ludzi, których już nie ma, jak np. Wojtek Siemion" - wspominał.

"Jest jeszcze jedna rzecz dla mnie bardzo ważna, bo Ernest napisał nieco frywolny wiersz, który mi zadedykował, czyli "Epos znaleziony - tak jak mi mówił - na strychu". A brzmi on tak: "fragment z grzybów / straszny Maśluszczak / wielce niepozorny / ale w istocie swojej tak potworny / że go najgorsza bestyja omija / bo Maśluszczak oddechem zabija"" - mówił. "Ten wiersz został wydrukowany w almanachu frywolnej poezji polskiej, wydanym w tomie pt. "Sekscytacje"" - wyjaśnił przyjaciel zmarłego poety.

Dodał, że bywał także na przedstawieniach zrealizowanych na podstawie sztuk Ernesta Brylla. "Chodziłem też na różne jego spotkania autorskie w domach kultury i teatrach" - powiedział.

"Bardzo podziwiałem wszechstronność Ernesta, bo on pisał te małe formy, ale i te większe - tak, jakby śpiewał" - zaznaczył. "Zresztą on sam też tak trochę "burczał" jak taki "burczybas", gdy występował z kolegą Marcinem Styczniem, który śpiewał jego teksty" - przypomniał Franciszek Maśluszczak.

Ernest Bryll zmarł w nocy z soboty na niedzielę w wieku 89 lat.

Był odznaczony Orderem Kawalera Irlandzkiego Rodu Królewskiego O'Conor (1995) oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006); laureatem szeregu nagród literackich, m.in.: Nagrody Czerwonej Róży (1961), Nagrody im. W. Broniewskiego w dziedzinie poezji (1964), Nagrody im. Stanisława Piętaka za tom poezji "Mazowsze" (1968) oraz Nagrody Miasta Stołecznego Warszawy (2009), Nagrody Literackiej m.st. Warszawy w kategorii "Warszawski Twórca" (2018) i Wielkiej Nagrody im. Witolda Hulewicza (2021).

W 2021 r. otrzymał Medal Per Artem ad Deum przyznany mu przez Papieską Radę ds. Kultury "za osiągnięcia, które w istotny sposób przyczyniają się do pogłębiania dialogu różnych kultur współczesnego świata, promując człowieka jako jednostkę".

W 2010 r. został odznaczony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis", a w 2023 r. uhonorowano go Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości. (PAP)

autor: Grzegorz Janikowski

nl/