Przywódca Korei Północnej: nadszedł czas, by być przygotowanym na wojnę

2024-04-11 07:07 aktualizacja: 2024-04-11, 10:27
Kim Dzong Un Fot. PAP/EPA/YONHAP
Kim Dzong Un Fot. PAP/EPA/YONHAP
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un oświadczył, że jego kraj musi być obecnie lepiej przygotowany do wojny niż kiedykolwiek wcześniej. Jeśli wróg zdecyduje się na konfrontację, zadamy mu śmiertelny cios – zagroził, cytowany przez państwowe media.

Groźba padła w czasie inspekcji na Uniwersytecie Wojskowości i Polityki imienia Kim Dzong Ila, ojca obecnego przywódcy KRLD. Północnokoreańska agencja prasowa KCNA określiła tę uczelnię jako najwyższą instytucję edukacji wojskowej w kraju.

Biorąc pod uwagę "niepewną i niestabilną sytuację wojskową i polityczną wokół KRLD", to "teraz jest czas, by przygotować się do wojny dokładniej niż kiedykolwiek wcześniej" – podała KCNA, omawiając wypowiedź Kim Dzong Una.

Przywódca Korei Płn. zapewnił również, że "jeśli wróg zdecyduje się na konfrontację militarną z KRLD, bez wahania zada mu ona śmiertelny cios, mobilizując wszelkie posiadane środki" – przekazała KCNA.

Kim poinstruował też uczelnię, aby kształciła kadry oficerskie w duchu całkowitej lojalności wobec Komitetu Centralnego partii, tak aby miały nad wrogiem "ideologiczną, mentalną, bojową, moralną i taktyczną przewagę".

Według relacji KCNA w czasie wizyty na uniwersytecie Kim obszedł sypialnie i stołówkę, aby "z ojcowską miłością zatroszczyć się o życie studentów". Na stołówce "zapoznał się z obsługą zaopatrzenia" i "upewnił się, że różne dania, które osobiście przyniósł, trafiły na stoły wykładowców i studentów".

Korea Północna nasiliła w ostatnich latach zbrojenia i testy rakietowe, a jej władze groziły Korei Płd. i USA bronią jądrową. Na początku kwietnia KCNA informowała o udanej rzekomo próbie nowego hipersonicznego pocisku rakietowego pośredniego zasięgu na paliwo stałe.

Sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest w ostatnich miesiącach bardzo napięta. Kim formalnie odrzucił ideę zjednoczenia państw koreańskich, określając Koreę Południową jako wroga, co według części komentatorów rozpoczęło nowy, niebezpieczny etap w relacjach obu zwaśnionych krajów.(PAP)

kh/