"Oczywiście szkoda tego czwartego miejsca, ale z samych skoków jestem zadowolony. Czuję się na skoczni coraz pewniej, a to też dobry wstęp do kolejnych startów" - cieszył się najlepszy z ósemki biało-czerwonych startujących w niedzielnych zawodach na Wielkiej Krokwi.
O jedną pozycję niżej uplasował się Dawid Kubacki (135 i 137 m).
"Oczywiście nie ustrzegłem się błędów, np. w jednym ze skoków za wcześnie zacząłem +ściągać+ do lądowania i na pewno z metr urwałem. W sumie jednak to był naprawdę pozytywny dzień, bo te trzy całkiem niezłe skoki to kolejna cegiełka w budowaniu dyspozycji" - podkreślił.
17. miejsce zajął Kamil Stoch (132,5 i 137, 5m). "Dla mnie dobry konkurs i ważne, że przed własną publicznością, ale powiem tak: nie czuję, żeby moja forma była lepsza niż tydzień czy trzy tygodnie temu" - ocenił zębianin.
Kolejne miejsca zajęli: 22. Paweł Wąsek (137,5 i 130 m), 27. Maciej Kot (133,5 i 130,5 m) i 29. Piotr Żyła (128,5 i 130 m). Do finału nie weszli 40. Klemens Murańka (130) i 43. Andrzej Stękała (126,5).
Zawody wygrał lider klasyfikacji generalnej PŚ Austriak Stefan Kraft.
W Zakopanem Trener Thomas Thurnbichler ogłosił skład na mistrzostwa świata w lotach narciarskich w Bad Mitterndorf (25-28 stycznia). Do Austrii pojadą: Stoch, Żyła, Wąsek, Zniszczoł. Z nominacji do tej ekipy cieszył się też Kubacki.
Stwierdził, że mimo obecnie słabszej formy są w polskiej ekipie świetni "lotnicy". "Liczę więc na udane zawody, w tym także w moim wykonaniu" - powiedział krótko nowotarżanin.
Mniej optymistycznie możliwości swoje i zespołu ocenił Stoch. "Mam nadzieję, że się mylę, ale w tym momencie nie jesteśmy ekipą, która ma szanse na wygrywanie. Oczywiście każdy z nas zrobi w każdym starcie wszystko, co w jego obecnej mocy, ale na pewno nie da się nagle odzyskać dawnej dyspozycji".
Prezes PZN Adam Małysz, zapytany jak ocenia szanse Polaków czempionacie, powiedział: "Mam nadzieję na, że właśnie tam w Austrii nastąpi ten pierwszy błysk w tym sezonie. Iskra jak pokazało Zakopane jest, ale z drugiej strony to dobijanie do czołówki idzie zbyt wolno i tak naprawdę nie wiem, czy starczy nam na to czasu w tym sezonie".
W zakończonym pod Tatrami PolSKI Turnieju triumfowali Austriacy otrzymując w nagrodę 50 tysięcy euro. Drugie miejsce zajęli Słoweńcy, a trzecie Niemcy. Biało-czerwoni uplasowali się na szóstej pozycji.
Prezes PZN zapytany, czy w kolejnym sezonie PolSKI Turniej zostanie rozegrany powiedział, że na pewno będą prowadzone w tej sprawie rozmowy z FIS, ponieważ odzew zawodników i sztabów był w tej kwestii bardzo pozytywny.
"Cykl jest bardzo dynamiczny, a najważniejsze w tej rywalizacji jest to, że o punkty do generalki walczą całe teamy" - wyliczał wskazane przez uczestników zalety zawodów Małysz.
Do rankingu bowiem zaliczane były wyniki dwóch najlepszych reprezentantów z kwalifikacji i konkursów indywidualnych oraz rywalizacji duetów w Wiśle i konkursu drużynowego w Zakopanem.
Konkurs indywidualny w stolicy polskich Tatr rozegrany został przy niemal pełnych trybunach i przy lepszych niż w piątek i sobotę warunkach. Było pogodnie, mróz nie przekroczył minus 4 stopni, a wiatr wprawdzie wiał z tyły skoczni, jednak nie powodował przerw w konkursie.(PAP)
Autor: Joanna Chmiel
gn/