Rada Krajowa Razem zdecydowała, że partia nie opuści klubu Lewicy

2024-06-23 18:57 aktualizacja: 2024-06-24, 09:52
Adrian Zandberg, fot. OPAP/Rafał Guz
Adrian Zandberg, fot. OPAP/Rafał Guz
Rada Krajowa Partii Razem nie podjęła decyzji dotyczącej opuszczenia klubu Lewicy - powiedział PAP Jakub Niewiadomski, członek prezydium Rady Krajowej Razem. O pozostaniu w klubie dyskutowano podczas niedzielnych obrad.

"Rada Krajowa uznała, że dalsze funkcjonowanie tak, jak to było do tej pory, nie ma większego sensu. Oczekujemy od Zarządu Krajowego podjęcia rozmów z władzami Nowej Lewicy na temat tego, czy jesteśmy w stanie wypracować nowy sposób wspólnego funkcjonowania. Od wyników tych rozmów uzależniamy dalsze działanie w ramach klubu" - powiedział PAP Jakub Niewiadomski, członek prezydium Rady Krajowej Razem.

W przesłanym PAP komunikacie partii podkreślono, że "złe wyniki wyborcze pokazały głęboki kryzys, w którym znajduje się dziś projekt Lewicy. W opinii Rady rząd, do którego część Lewicy weszła, rozczarował lewicowych wyborców. Kluczowe postulaty, z którymi Lewica szła do wyborów w 2023 roku, nie są realizowane. Zaostrza się kryzys mieszkaniowy, rosną koszty utrzymania: energii, ogrzewania, żywności, kobiety nadal nie mają prawa do decydowania o swojej ciąży. Lewica jako całość traci przez to na wiarygodności". "Dlatego Rada zobowiązała przewodniczących partii do pilnego spotkania z władzami Nowej Lewicy i dała im mandat do rozmów na temat przyszłości klubu" - dodano.

O tym, że w Razem trwa na ten temat dyskusja, mówiła 21 czerwca w Studiu PAP wiceszefowa klubu Lewicy Marcelina Zawisza. "Pojawiają się głosy, że powinniśmy wyjść z klubu" - mówiła członkini Prezydium Rady Krajowej Razem. "W niedzielę mamy Radę Krajową, będziemy dyskutować na ten temat. Dla nas najważniejsze jest zadbanie o to, żeby ten proces, niezależnie od tego, gdzie nas doprowadzi, był po prostu demokratyczny i żebyśmy uwzględnili głosy wszystkich radnych".

"W związku z tym, że rząd nie realizuje rzeczy, co do których się zobowiązał, ponieważ każdy w tej umowie koalicyjnej widzi jakiś inny kierunek i prowadzi to do sytuacji, w której naprawdę coraz częściej słyszę na ulicy, że jeśli ten rząd będzie postępował tak, jak postępuje, to za trzy lata Prawo i Sprawiedliwość wróci do władzy" - oceniła posłanka partii Razem. (PAP)

nl/