Radosław Fogiel: po 80 latach nadal europejska lewica odwołuje się do manifestu włoskich komunistów [STUDIO PAP]

2023-10-25 12:21 aktualizacja: 2023-10-25, 17:11
Radosław Fogiel. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Radosław Fogiel. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Po 80 latach nadal europejska lewica odwołuje się do manifestu włoskich komunistów z czasów, kiedy ruch komunistyczny w całej Europie był niemalże zdalnie sterowany przez Stalina - powiedział w środę w Studiu PAP, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, poseł Radosław Fogiel.

Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego (AFEC) przyjęła w środowym głosowaniu sprawozdanie zalecające zmianę unijnych traktatów. Za przyjęciem raportu głosowało 20 członków AFEC, sześciu było przeciw. Treść dokumentu została uzgodniona przez przedstawicieli pięciu frakcji - Europejskiej Partii Ludowej (EPL), socjaldemokratów (S&D), liberałów (Renew), Zielonych i Lewicę. Zawiera on propozycję 267 zmian w obu Traktatach - o Unii Europejskiej oraz o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej - i liczy 110 stron.

Fogiel powiedział w środę w Studiu PAP, że "w preambule tej rezolucji jest odwołanie do tzw. manifestu z Ventotene z 1941 roku, czyli manifestu włoskich komunistów postulujących powstanie jednego państwa ponad narodowego".

"Wiem, że niektórzy próbują czasami tworzyć tego typu argumenty, że wszystkie zmiany traktatów, że to, co europejska lewica, liberałowie proponują, to jest wszystko takie technokratyczne, rozsądne, racjonalne, że konserwatyści, prawica mają niepotrzebne obawy, bo to wszystko jest dla dobra Unii i jej mieszkańców. Tylko tu mamy rzecz bardzo jasną - po 80 latach nadal europejska lewica odwołuje się do manifestu włoskich komunistów z czasów, kiedy ruch komunistyczny w całej Europie był niemalże zdalnie sterowany przez Stalina" - powiedział polityk PiS.

Dodał, że "nie jest to niczyj wymysł".

"To jest zapisane w tej rezolucji. Oni do tego nawiązują. To już jest pierwszy niepokojący symptom" - zaznaczył szef sejmowej komisji SZ.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że "jest tam bardzo wiele poprawek".

"Jedną z głównych jest próba upaństwowienia Unii Europejskiej, próba pozbycia się prawa weta, próba pozbycia się głosowania jednomyślnego w bardzo wielu sprawach, próba zawłaszczania kolejnych kompetencji. Wszystko to, co prowadziłoby do pozbawienia krajów członkowskich państw narodowych ich kompetencji i ich suwerenności. Na to się nie możemy zgodzić" - podkreślił Fogiel.

Na pytanie, że jeżeli będzie na przykład głosowanie w sprawie relokacji migrantów i Polska mówiła do tej pory "nie", to czy po wprowadzeniu tych zmian może usłyszeć, że nawet jeżeli mówi "nie", to migrantów ma przyjąć poseł PiS odparł, że "do tego to zmierza".

"Dlatego się chce wprowadzić większość kwalifikowaną właśnie po to, żeby tego typu rozwiązania narzucać krajom członkowskim" - zaznaczył Fogiel.

Komisja Spraw Konstytucyjnych Parlamentu Europejskiego (AFEC) przyjęła w środowym głosowaniu sprawozdanie zalecające zmianę unijnych traktatów. Główne proponowane zmiany to eliminacja zasady jednomyślności w głosowaniach w Radzie UE w 65 obszarach i transfer kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom UE m.in. poprzez utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych UE - w zakresie ochrony środowiska oraz bioróżnorodności (art.3 TFUE) oraz znaczne rozszerzenie kompetencji współdzielonych (art.4), które obejmowałyby osiem nowych obszarów: politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ochronę granic, leśnictwo, zdrowie publiczne, obronę cywilną, przemysł i edukację.

Utworzenie dwóch nowych kompetencji wyłącznych oznaczałoby wzmocnienie roli Unii w kwestiach polityki klimatycznej. Z kolei współdzielenie kompetencji w dziedzinach, które obecnie są wyłączną prerogatywą państw członkowskich, mogłoby oznaczać przyjmowanie w tych sferach regulacji obowiązujących wszystkie kraje, nawet gdyby nie wszystkie się na to zgodziły. Przeciwnicy tych zmian wskazują na potencjalną możliwość pośredniego wpływania na programy nauczania w szkołach, czy - w ramach ochrony zdrowia - ograniczenie ochrony życia dzieci nienarodzonych.

Raport przewiduje też uproszczenie procedury zawieszania w prawach członka tych państw, które naruszą "wartości unijne", takie jak "praworządność", "demokracja", "wolność", "prawa człowieka", czy "równość". Przeciwnicy rozwiązań zawartych w raporcie podkreślają, że pojęcia te są zbyt ogólne, co daje możliwość intepretowania ich niemal na dowolny sposób. W konsekwencji zaś poprawka może de facto wyposażyć państwa silniejsze w narzędzie politycznej walki przeciwko słabszym.

Kolejne zapisy wniosku, które budzą kontrowersje wśród przeciwników zmian, to dalsze wzmocnienie pozycji Komisji Europejskiej oraz pomysł wprowadzenia instytucji ogólnounijnego referendum.

Przyjęcie raportu autorstwa pięciorga eurodeputowanych (jednego Belga i czworga Niemców) jest wstępem do wielostopniowej procedury zmiany traktatów. W następnej kolejności trafi on pod obrady i głosowanie poprawek na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego. (PAP)

autor: Jarema Jamrożek, Edyta Roś

jc/