Radosław Sikorski: brexit pozwolił W. Brytanii szybciej zareagować na wojnę

2024-05-18 18:21 aktualizacja: 2024-05-19, 12:28
Radosław Sikorski, fot. PAP/Leszek Szymański
Radosław Sikorski, fot. PAP/Leszek Szymański
Brexit pozwolił Wielkiej Brytanii szybko zareagować na rosyjską agresję i przejąć rolę lidera w zakresie pomocy dla Ukrainy - przyznał w rozmowie z dziennikiem "Daily Telegraph" polski minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.

"Wielka Brytania znalazła niszę, bardzo użyteczną i prawą, a mianowicie wykorzystywanie szybkiego podejmowania decyzji. Robicie właściwą rzecz przed innymi, a tym samym zachęcacie resztę z nas" - powiedział Sikorski. Jak wyjaśnił, Wielka Brytania, która nie musi szukać konsensusu, tak jak państwa Unii Europejskie, mogła działać szybciej w kwestiach takich jak sankcje wobec Rosji czy pomoc dla Ukrainy.

Sikorski powiedział, że byłoby "idealnie", gdyby Ukraina wygrała wojnę i powtórzył wezwanie brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Davida Camerona do sojuszników z NATO, aby osiągnęli minimalny cel wydatków na obronność w wysokości 2 proc. PKB. Przypomniał, że Polska jest pod tym względem liderem w NATO.

"Polska daje przykład. Nawet bardziej niż Wielka Brytania, ponieważ wydajemy w tym roku 4 proc., co stanowi najwyższy odsetek w NATO, włączając w to Stany Zjednoczone" - powiedział Sikorski. Jak dodał, spodziewa się, że "przytłaczająca większość sojuszników" do lipcowego szczytu NATO osiągnie cel, który został ustalony dekadę temu. "To naprawdę najwyższy czas" - podkreślił.

Odnosząc się do wezwań Camerona do europejskich sojuszników, by zwiększyli wydatki na obronność, Sikorski powiedział, że jest to "bardzo pożądana zmiana brytyjskiej polityki". "Pozwolę sobie przypomnieć, że mamy europejski budżet obronny tylko dzięki brexitowi - ponieważ przed brexitem, jak wiecie, Wielka Brytania konsekwentnie go wetowała" - zauważył.

Przyznał jednak, że Wielka Brytania utrzymała wiodącą rolę w zakresie bezpieczeństwa w Europie po brexicie. "Wielka Brytania w liczbach bezwzględnych wydaje najwięcej i wykonała świetną robotę na Ukrainie. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Wielka Brytania konsekwentnie stawiała czoła (Władimirowi) Putinowi. Przypuszczam, że rosyjskie szwadrony śmierci w Wielkiej Brytanii pomogły w tym sensie, ostrzegając was o naturze bestii" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Sikorski odniósł się też do słów premiera Donalda Tuska, który przy okazji 20. rocznicy wejścia Polski do UE napisał, że w ciągu pięciu lat Polacy staną się bogatsi od Brytyjczyków, sugerując, że przyczyni się do tego fakt, że Polska jest w UE, a Wielka Brytania ją opuściła.

"Standard życia zależy co najmniej od dwóch czynników. Pierwszym jest bieżący dochód. Drugim jest zgromadzone bogactwo. Wielka Brytania jest bogatsza od Polski od tysiąca lat, a wy macie pewne atuty - globalny język, najlepsze uniwersytety, Szekspira, Beatlesów, Pink Floyd, British Museum, Londyn - których my po prostu nie mamy. Więc nie martwcie się. Jeszcze przez długi czas będziecie bogatsi od nas" - powiedział Sikorski, dodając: "Myślę, że my mamy teraz więcej autostrad".

"Kiedy byłem uchodźcą w Wielkiej Brytanii na początku lat 80., nie wyobrażałem sobie świata, w którym Polska będzie w UE, a Wielka Brytania nie" - powiedział i przyznał, że nigdy nie spodziewał się, że to Boris Johnson, jego stary znajomy ze studiów w Oxfordzie, będzie człowiekiem, który doprowadzi do brexitu.

"Szanujemy waszą decyzję i szanujemy wasze preferencje, aby ściśle współpracować z UE lub w inny sposób. Faktem jest, że Wielka Brytania była kiedyś w pokoju w Radzie do Spraw Zagranicznych, a teraz musi pytać innych, co wydarzyło się w tym pokoju. Nie nazwałbym tego wzmocnieniem waszego statusu" - ocenił.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

nl/