Radosław Sikorski po raz drugi kandydatem w prezydenckich prawyborach. Zyska wystarczające poparcie KO?

2024-11-22 07:54 aktualizacja: 2024-11-22, 17:25
Radosław Sikorski. Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Radosław Sikorski. Fot. PAP/Marian Zubrzycki
Szef MSZ Radosław Sikorski ubiega się w piątkowych prawyborach o nominację na kandydata KO w wyborach prezydenckich. Jego konkurentem jest wiceszef PO, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W 2010 r. Sikorski przegrał rywalizację w partyjnych prawyborach z Bronisławem Komorowskim.

Sikorski jest już po raz kolejny ministrem spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. Wcześniej był także szefem MON w rządach PiS, wiceszefem MON w rządzie Jana Olszewskiego i wiceministrem spraw zagranicznych w rządzie Jerzego Buzka. Był także marszałkiem Sejmu.

Przez długi czas Sikorski unikał jawnych deklaracji w sprawie prezydenckich ambicji. Pytany o nie podczas październikowej konwencji KO odparł: "każdy polityk ma buławę w plecaku". Na początku listopada w wywiadzie dla Onetu stwierdził, że Polska potrzebuje prezydenta, który jest najlepiej przygotowany do działania w warunkach dramatycznego pogorszenia się sytuacji bezpieczeństwa międzynarodowego.

Podczas objazdów po kraju i w wywiadach przekonywał, że jest "prezydentem na trudne czasy". Stwierdził m.in., że Rafał Trzaskowski był "dobrym kandydatem w 2020 roku, gdy rządził PiS i szło o praworządność". "Dzisiaj sytuacja się zmieniła. Dzisiaj chodzi o bezpieczeństwo. Tu ja mam mocne papiery" - powiedział. Ocenił też, że w drugiej turze wyborów ma większe szanse na poszerzenie elektoratu i przyciągnięcie np. wyborców PSL.

W liście skierowanym do członków KO zapewnił, że jest w stanie zbudować z premierem Donaldem Tuskiem "dyplomatyczną potęgę Polski". Zapowiedział też "skok w nowoczesność" w kwestiach energetycznych i transportowych. Zapewnił, że popiera postulaty KO dotyczące związków partnerskich i bezpiecznej aborcji.

Podczas jednego ze spotkań z wyborcami powiedział, że z pozycji prezydenta mógłby być skuteczniejszy w przekazywaniu polskich argumentów opinii publicznej całego świata. Stwierdził też, że "prawo weta jest nie po to, żeby robić na złość rządowi, tylko po to, żeby stopować rzeczy, które potencjalnie mogą złamać konstytucję".

Kończąc w czwartek swoją prekampanię w Końskich (Świętokrzyskie), mówił: „Uważam, że w tych czasach, w których dosłownie każdego dnia pojawia się jakaś wiadomość o kolejnej rosyjskiej prowokacji, ofensywie czy zagrożeniu, to naprawdę te wybory są o bezpieczeństwie. Jeśli są o bezpieczeństwie, to jako były minister obrony narodowej, jako wieloletni minister spraw zagranicznych mam poczucie, że całym życiem przygotowywałem się do tego, aby z marszu wejść na urząd prezydenta, godnie i skutecznie reprezentować Polskę, nasze interesy i wszystkich Polaków”.

Minister przekonywał również do swoich umiejętności budowania dialogu między różnymi środowiskami politycznymi. „Jeśli udało mi się stworzyć koalicję, w której znajdują się zarówno przedstawiciele Zielonych, jak i Aleksander Kwaśniewski, to oznacza, że potrafię jednoczyć Polaków” – przekonywał.

Natomiast w Polsat News mówił w czwartek: "Wydaje mi się, że Donald Tusk zagłosuje na mnie. Gdyby chciał namaścić Rafała Trzaskowskiego, zrobiłby to wiele miesięcy temu". "To ja pomagałem w powrocie Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, a niektórzy próbowali temu zapobiec i rzucić mu rękawicę. To był mój współzawodnik w tych prawyborach" - zauważył minister. Podkreślił, że z Tuskiem łączy go historia długiej współpracy, jest bowiem ministrem już w trzecim gabinecie obecnie urzędującego premiera.

Sikorski od 1986 do 1989 r. był reporterem podczas wojen w Afganistanie i Angoli. Jest laureatem nagrody World Press Photo w kategorii zdjęć reporterskich za fotografię z Afganistanu. Był autorem programu w TVP "Wywiad Miesiąca", w którym przeprowadził rozmowy m.in. z Margaret Thatcher, Lechem Wałęsą, Vaclavem Klausem, Ottonem von Habsburgiem, Henrym Kissingerem i Dian Licheniem.

W 2005 r. Sikorski został wybrany na senatora ziemi bydgoskiej VI kadencji Senatu RP. Startował jako kandydat bezpartyjny z Komitetu Wyborczego PiS. W latach 2005–2007 pełnił funkcję ministra obrony narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego. W lutym 2007 r. podał się do dymisji.

W wyborach w 2007 r. otrzymał mandat posła, startując do Sejmu z listy Platformy Obywatelskiej. Od listopada 2007 r. do września 2014 r. był ministrem spraw zagranicznych w pierwszym i drugim rządzie Donalda Tuska. Pod koniec 2007 r. wstąpił do PO.

Jako szef MSZ wraz z ministrem spraw zagranicznych Szwecji Carlem Biletem był inicjatorem Partnerstwa Wschodniego - uruchomionej w 2009 r. unijnej polityki zagranicznej skierowanej do sześciu państw Europy Wschodniej (Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy).

W lutym 2014 r. brał udział w negocjacjach w Kijowie, które doprowadziły do podpisania porozumienia między ówczesnym prezydentem Ukrainy Wiktorem Jakowiczem a liderami opozycji, która stanęła po stronie protestujących Ukraińców.

Był wiceszefem Platformy Obywatelskiej od 2010 do 2016 r. W 2010 roku przegrał z Bronisławem Komorowskim rywalizację w partyjnych prawyborach o nominację na kandydata w wyborach prezydenckich z ramienia PO.

Po tym, jak premierem została Ewa Kopacz, 24 września 2014 r. zastąpił ją w fotelu marszałka Sejmu; funkcję tę pełnił do czerwca 2015 r. W wyborach parlamentarnych w 2015 r. nie ubiegał się o mandat poselski.

W 2019 r. został wybrany z list Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.

W 2022 r. po eksplozjach, w wyniku których w kilku miejscach uszkodzone zostały obie nitki gazociągu Nord Stream, Sikorski wywołał burzę wpisem w mediach społecznościowych. Opublikował zdjęcie z miejsca, w którym doszło do eksplozji, z komentarzem "Thank you, USA", co spowodowało falę krytyki m.in. ze strony rządu PiS, w tym oskarżenia o prorosyjskość. Politycy PiS grzmieli, że wpis jest powszechnie wykorzystywany i cytowany przez Rosjan, a Sikorski jest "albo pożytecznym idiotą, albo ruskim agentem". Rzecznik Departamentu Stanu Net Price oświadczył, iż "idea, że USA stały za wybuchami gazociągów Nord Steram, jest niedorzeczna i nie jest niczym więcej niż funkcją rosyjskiej dezinformacji". Po dwóch dniach Sikorski usunął wpis.

13 grudnia ub.r. Sikorski został ministrem spraw zagranicznych w trzecim gabinecie Donalda Tuska. Od tego czasu odbył wiele spotkań z szefami dyplomacji innych krajów. Wielokrotnie akcentował konieczność pomocy walczącej Ukrainie. Jeszcze w grudniu pojechał do Kijowa, gdzie wsparł unijne aspiracje Ukrainy.

W marcu podjął decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów. Od tego czasu trwa spór na linii MSZ - prezydent Andrzej Duda w sprawie obsady placówek dyplomatycznych.

Sikorski urodził się 23 lutego 1963 r. w Bydgoszczy. Ukończył filozofię, nauki polityczne i ekonomię na Uniwersytecie Oksfordzkim. Jest wykładowcą Centrum Studiów Europejskich Uniwersytetu Harvardzkiego i ekspertem Center for Strategic and International Studies w Waszyngtonie. Pasjonuje się historią.

Jest autorem książek: „Prochy świętych – podróż do Heratu w czas wojny”, „Full circle. A homecoming to free Poland”, „The Polish House – an Intimate History of Poland”, „Strefa zdekomunizowana – wywiad rzeka”, „Polska może być lepsza. Kulisy polskiej dyplomacji” oraz „Polska. Stan Państwa”.

Jego żoną jest amerykańska pisarka i dziennikarka Anne Applebaum. Publicystka wielokrotnie krytykowała Donalda Trumpa, wybranego w listopadowych wyborach ponownie na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych. W ostatnim wywiadzie dla katalońskiego dziennika "La Vanguardia" oceniła też, że Trump był "idealnym kandydatem" na prezydenta USA dla Rosji i Chin, które są "zaangażowane w ideologiczną walkę przeciwko wartościom demokratycznym".

Mają dwóch synów - Aleksandra i Tadeusza.(PAP)

kmz/ par/ wus/kgr/