26 kwietnia mija rok od wdrożenia dyrektywy work-life balance w Polsce. Nowe przepisy zakładały m.in. wyższy zasiłek macierzyński, dodatkowe 9 tygodni urlopu rodzicielskiego, urlop opiekuńczy.
Z tej okazji Fundacja Share the Care i Zakład Ubezpieczeń Społecznych przedstawiły analizę sytuacji ojców i matek na rynku pracy oraz stopień ich zaangażowania w opiekę nad dziećmi.
Raport "Tata na rodzicielskim. Co liczby mówią o ojcostwie w Polsce" jest częścią kampanii "Równi w domu – równi w pracy. To się wszystkim opłaca", której celem jest budowanie świadomości prawnej rodziców i korzyści płynących z dzielenia się urlopami rodzicielskimi.
Według raportu na skutek wejścia w życie dyrektywy work-life balance rośnie liczba ojców korzystających z urlopów rodzicielskich. W 2023 r. było to 19 tys. ojców w porównaniu do 3,7 tys. rok wcześniej. Nadal jednak z takiej opieki nad dzieckiem korzysta tylko 7 proc. uprawnionych mężczyzn.
Jak zaznaczono we wspólnym komunikacie ZUS i Fundacji Share the Care, wskaźniki zaangażowania pracujących rodziców w opiekę nad dziećmi wskazują, że nadal głównie mamy zajmują się dziećmi, a finansowe konsekwencje wynikające z opieki nad dziećmi towarzyszą kobietom przez całe ich życie.
Podkreślono, że w 2023 r. przeciętna dzienna wysokość zasiłku macierzyńskiego matki z tytułu urlopu macierzyńskiego wynosiła 111,52 zł, gdy ojca z tytułu urlopu ojcowskiego - 204,38 zł. Z kolei przeciętna dzienna wysokość zasiłku macierzyńskiego z tytułu urlopu rodzicielskiego w przypadku mamy wynosiła 107,10 zł, a w przypadku taty - 152,72 zł. Średnia emerytura kobiety w grudniu 2023 r. w Polsce wyniosła 2920,98 zł, a mężczyzny - 4251,56 zł.
"Dane ZUS wskazują na duże różnice w zakresie wykorzystania różnego rodzaju świadczeń przez kobiety i mężczyzn oraz na bardzo duże różnice w wysokości świadczeń, jakie są wypłacane rodzicom, np. zasiłki macierzyńskie czy emerytury. Wynikają one z przebiegu kariery zawodowej, ale również z tego, że kobiety poświęcają dużo więcej czasu na wychowanie dzieci i poświęcają swój czas na okres rodzicielstwa. To de facto powoduje, że kapitał emerytalny nie jest budowany i później konsekwencją tego jest niższe świadczenie emerytalne" - wskazał, cytowany w komunikacie, członek zarządu ZUS Mariusz Jedynak.
Wskaźniki zatrudnienia jednoznacznie wskazują, że aktywność zawodowa bezdzietnych kobiet i mężczyzn jest na podobnym poziomie i wynosi 73 i 75 proc. Natomiast po urodzeniu pierwszego dziecka aktywność kobiet spada do 69 proc., a mężczyzn rośnie do 85 proc. Różnice te pogłębiają się wraz z pojawieniem się na świecie kolejnych dzieci.
Ponadto - jak wskazano w komunikacie - badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego pokazują, że nawet w parach, w których oboje rodziców pracuje na cały etat i ma dzieci między 1 a 9 rokiem życia, to w 68 proc. przypadków głównie kobieta odpowiada za opiekę nad dziećmi. Taka prawidłowość utrzymuje się również wtedy, gdy kobieta zarabia więcej niż mężczyzna, czyli de facto jest głównym żywicielem rodziny.
W raporcie zwrócono uwagę, że aby nowe rozwiązanie prawne przyniosło oczekiwane efekty, niezbędna jest dalsza edukacja rodziców, pracodawców i organizacji wspierających rodziców w opiece nad dziećmi.
Fundacja Share the Care sformułowała postulaty, których spełnienie pozwoliłoby w pełni wykorzystać siłę nowych rozwiązań do kształtowania równości rodzicielskiej w Polsce. Wskazała na potrzebę zwiększenia wysokości zasiłku do 100 proc. za część nietransferowalną (czyli 9 tygodni urlopu rodzicielskiego dla matki i dla ojca), wprowadzenie zachęt finansowych dla par dzielących się urlopem pół na pół oraz edukację na temat modelowego wykorzystywania urlopu rodzicielskiego.
Fundacja zaapelowała ponadto m.in. o pełne włączenie ojców w edukację okołoporodową, zakończenie podejmowania decyzji o podziale urlopów przez pracodawcę poprzez nagminnie błędne stosowanie wniosków, budowanie wśród pracodawców kultury organizacyjnej sprzyjającej równości płci, edukację środowisk wspierających rodziców w opiece nad dzieckiem (lekarzy ginekologów i położników, położne i położnych, pielęgniarki i pediatrów, personel edukacyjny i opiekuńczy), a także większą wrażliwość mediów zajmujących się rynkiem pracy i równością płci.(PAP)
autorka: Karolina Kropiwiec
kh/