Fabryki produkujące broń, która jest następnie dostarczana Moskwie, pracują w Korei Północnej z pełną wydajnością - ostrzegł deputowany do parlamentu.
Raport wykazał, że chociaż dostawy pocisków rakietowych do Rosji nie skutkowały, jak dotąd, zmniejszeniem zapasów Północy, to intensyfikacja tych działań może potencjalnie utrudnić szkolenia pónocnokoreańskich żołnierzy z powodu braku amunicji.
Na terenie Korei Północnej znajduje się około 200 fabryk amunicji, a obecnie z "pełną wydajnością" pracują te, w których produkowana jest broń na potrzeby Moskwy - napisano w dokumencie, bez ujawniania szczegółów. Zaznaczono jednak, że informacje na temat miesięcznej produkcji w głównych zakładach są trudno dostępne, ponieważ te fabryki znajdują się w podziemnych obiektach.
Z najnowszych danych przedstawionych przez posła wynika, że do tej pory Korea Północna wysłała do Rosji około 20 tys. kontenerów przez port Rason, co - według szacunków wojska - oznacza, że w przypadku wypełnienia tych kontenerów pociskami kalibru 152 mm Moskwa otrzymała około 9,4 mln pocisków.
W raporcie zwrócono także uwagę na luki w egzekwowaniu sankcji Rady Bezpieczeństwa ONZ, którymi zostały objęte władze w Pjongjangu. Dotychczas ujawniono, że północnokoreańska rakieta balistyczna, wystrzelona w styczniu przez rosyjskie wojska na Ukrainie, zawierała komponenty pochodzące od firm z USA i Europy.
"Ponieważ Korea Północna ma trudności z uzyskaniem półprzewodników, których dostawy są zakazane na podstawie sankcji, (wojsko) demontuje komponenty z towarów komercyjnych i wykorzystuje je w swojej broni" - czytamy w raporcie.
Podkreślono jednak, że wykorzystanie tych podzespołów przekłada się na niewielką precyzję i dużą zawodność broni trafiającej do rosyjskich wojsk na Ukrainie.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ szm/gn/