O poprzednim roku kibice i piłkarze reprezentacji oraz działacze PZPN chcieliby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Był tak nieudany, że w efekcie biało-czerwoni, m.in. po wyjazdowym porażkach z Czechami, Mołdawią i Albanią, zajęli trzecie miejsce w - uznawanej za najsłabszą - grupie eliminacji Euro 2024.
Nie brakowało głosów, że reprezentacja Polski nie zasłużyła na awans, ale wciąż ma na to dużą szansę. Dzięki udziałowi dwa lata wcześniej w najwyższej dywizji Ligi Narodów wystąpi w barażach. W półfinale podejmie - za miesiąc - 21 marca znacznie niżej notowaną Estonię, a w ewentualnym finale pięć dni zagra na wyjeździe z lepszym z pary Walia - Finlandia.
Jeszcze pod koniec 2022 roku biało-czerwoni dotarli do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze, ale od tego czasu już dwukrotnie zmieniano selekcjonerów - Czesława Michniewicza zastąpił w styczniu 2023 Portugalczyk Fernando Santos, a jego we wrześniu Michał Probierz.
Ostatni mecz reprezentacji w eliminacjach Euro 2024, 17 listopada w Warszawie z Czechami (1:1), gospodarze rozpoczęli w składzie: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Damian Szymański, Nicola Zalewski - Robert Lewandowski, Karol Świderski.
Nie było m.in. chorego Piotra Zielińskiego i mającego kłopoty z barkiem Matty'ego Casha.
Natomiast z zawodników obecnych w wyjściowej jedenastce, Kiwior był wówczas rezerwowym w Arsenalu, Świderski już wcześniej skończył sezon w USA i trenował w Polsce, a wcześniej jego przyjazdy zza oceanu były kłopotem dla każdego selekcjonera, zaś Lewandowski dopiero pod koniec października wrócił do gry po prawie miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją i nie był jeszcze w najwyższej formie.
Kiedy po ostatnim meczu kadry - towarzyskim z Łotwą 21 listopada w Warszawie (2:0) - Probierz został zapytany, ilu ma pewniaków pod kątem marcowych meczów, odparł: "Nie jestem prorokiem. Nie wiem, kto będzie zdrowy za cztery miesiące".
Jak jednak później zaznaczył, wierzy, że kilku reprezentantów zmieni klub lub wywalczy miejsce w składzie dotychczasowych zespołów i będzie miał stałą grupę 30 piłkarzy w kadrze.
Od tego czasu minęły trzy miesiące i... spełniły się życzenia selekcjonera. Sytuacja kadrowa reprezentacji wydaje się w tym momencie naprawdę dobra.
Większość piłkarzy nie narzeka na kłopoty zdrowotne, z wyjątkiem pauzującego od miesiąca Damiana Szymańskiego, ale pomocnik AEK Ateny ma wrócić do gry na początku marca.
Kiwior zaczął występować regularnie w Arsenalu w Premier League, ostatnio nawet - 11 i 17 lutego - w podstawowym składzie. Oba te spotkania "Kanonierzy" wysoko wygrali, nie tracąc bramki - 5:0 z West Ham United i 6:0 z Burnley.
Pod koniec ubiegłego roku do gry wreszcie - po 18-miesięcznej przerwie (od kwietnia 2022) - wrócił Moder, w którym od dawna fachowcy widzą jednego z liderów drugiej linii reprezentacji. Nie brakowało głosów, że fatalne występy biało-czerwonych w ostatnim roku to efekt m.in. braku zawodnika angielskiego Brightonu.
W trakcie niedawnego okna transferowego Świderski, specjalista od goli w ważnych meczach kadry narodowej, został wypożyczony (z opcją wykupu) z amerykańskiego Charlotte FC do Verony. To dobra informacja nie tylko dla 27-letniego napastnika, ale również dla Probierza. Piłkarz nie będzie musiał po przybyciu na zgrupowania kadry zmagać się z kłopotami wynikającymi ze zmiany strefy czasowej.
A dzięki temu, że Świderski gra w Serie A, selekcjoner może go obserwować na żywo. 11 lutego Probierz, będąc kilka dni we Włoszech, gościł na spotkaniu Monza - Verona. Napastnik wystąpił w podstawowym składzie gości, podobnie jak obrońca Paweł Dawidowicz.
Być może najważniejszą informacją dla selekcjonera jest powrót do strzeleckiej formy Roberta Lewandowskiego. Kapitan kadry miał nieudaną końcówkę 2023 roku. W hiszpańskiej ekstraklasie nie strzelił gola przez prawie dwa miesiące - od 10 grudnia do 3 lutego (trafiał tylko w Pucharze Króla i Superpucharze Hiszpanii), ale w tym miesiącu ma już cztery ligowe bramki.
Do imponującej formy strzeleckiej sprzed lat wrócił wreszcie Krzysztof Piątek. Piłkarz, który w przeszłości strzelał gole m.in. dla Genoi i Milanu, w pewnym momencie znalazł się na zakręcie kariery. Nie wiodło mu się w barwach Herthy Berlin, Fiorentiny i Salernitany, więc spróbował sił w Turcji.
Początki w Istanbul Basaksehir też nie były olśniewające, ale od 5 listopada Piątek uzyskał w tureckiej ekstraklasie aż 12 goli. W takiej dyspozycji może śmiało myśleć o powrocie do reprezentacji, w której nie grał od czasu meczu z Argentyną (0:2) na mundialu 2022.
Również 12 bramek w tureckiej lidze w tym sezonie ma Adam Buksa. To piłkarz, który występował w przeszłości w RC Lens, ale jesień 2022 i pierwsze miesiące 2023 roku stracił z powodu kontuzji. Po wypożyczeniu z Francji do Antalyasporu, gdy zdrowie już dopisuje, regularnie przypomina o swoich strzeleckich umiejętnościach.
Zresztą to właśnie on, podobnie jak Sebastian Szymański, zdobył bramkę w debiucie Probierza w reprezentacji - 12 października na wyjeździe z Wyspami Owczymi (2:0).
Kolejną dobrą informacją był powrót w połowie grudnia do gry obrońcy Lecha Poznań i reprezentacji Bartosza Salamona.
Po wykryciu zabronionej substancji w jego organizmie Salamon był zawieszony przez UEFA - jak się ostatecznie okazało - na osiem miesięcy. Podkreślał, że zażył diuretyk nieświadomie. Uniknął długiej dyskwalifikacji i od ponad dwóch miesięcy może już grać. Prezentuje dobrą formę, czego efektem są zwycięstwa poznańskiej drużyny, znów liczącej się w walce o mistrzostwo Polski.
Kolejnym wzmocnieniem reprezentacji może być Kamil Piątkowski. To jeden z największych pechowców kadry, ale ostatnie miesiące są dla niego znacznie lepsze. W styczniu został wypożyczony z FC Salzburg do Granady i wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Nie zagrał wprawdzie 11 lutego z Barceloną Lewandowskiego, ale powodem była przymusowa pauza za czerwoną kartkę.
Piłkarzem Granady od niedawna jest również uczestnik ostatnich mistrzostw Europy Kamil Jóźwiak, sprowadzony z Charlotte FC, choć on na razie wchodzi w końcówkach meczów.
Jeżeli Probierz może się czymś martwić w perspektywie walki o Euro 2024, to chyba głównie sytuacją Piotra Zielińskiego w Napoli.
Prawie 30-letni pomocnik odejdzie po sezonie z klubu, więc nie został zgłoszony do trwającej obecnie fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Jeżeli jednak będzie dostawać szansę w Serie A, to absencja w dwóch meczach 1/8 finału LM nie powinna być żadnym problemem w kontekście występów w reprezentacji.
Szeroka kadra Probierza na najbliższe spotkania ma być znana 1 marca, natomiast ostateczna - 14 marca.
"Jeżeli wygramy z Estonią, a następnie finał, to będzie fantastyczna atmosfera w polskim futbolu. Znów wróci moda na reprezentację. I na mistrzostwa Europy, tuż za miedzą, pojadą tysiące Polaków. Będziemy wówczas w zupełnie innych nastrojach niż dzisiaj. Bo dzisiaj jesteśmy zdołowani tą drużyną i zniechęceni tym, co pokazała. Ale to wszystko może się odwrócić poprzez baraże" - powiedział kilka tygodni temu PAP były selekcjoner Jerzy Engel, zaznaczając, że wierzy w zespół Probierza.
Autor: Maciej Białek (PAP)
sma/