"Była to najniższa temperatura od 1999 roku" - podkreśliła meteorolog Moa Hallberg.
Jest to już kolejny rekord zimna. Na początku tygodnia w miejscowości Nikkaluokta termometry wskazały minus 41,6 stopnia, a środę w Kvikkjokk-Arrenjarka temperatura spadła do minus 43,6 stopnia.
W mieście Umea w północnej Szwecji było w czwartek minus 36,6 stopnia. To najniższa temperatura od 1987 roku.
Niskie temperatury sprawiają kłopoty kierowcom i transportowi publicznemu. W Skelleftea ograniczono kursy komunikacji miejskiej, realizowanej przy pomocy autobusów elektrycznych.
Skandynawia od kilku dni boryka się z atakiem zimy, niskimi temperaturami na północy oraz śnieżycami i silnym wiatrem w południowej części regionu. Od środy zamknięta jest droga E22 pomiędzy Kristianstad a Hoerby w Skanii, gdzie w zaspach utknęło około 1000 samochodów.
Fala zimna spowodowała w Szwecji wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, a ceny prądu wzrosły do najwyższego poziomu od roku. Dodatkowo jeden z trzech reaktorów w elektrowni jądrowej Forsmark zmniejszył moc na skutek problemów technicznych. Przedsiębiorstwo energetyczne Fortum zaapelowało do klientów o korzystanie z energochłonnych urządzeń poza godzinami szczytu.
Według SMHI historyczny rekord zimna w Szwecji padł 2 lutego 1966 roku w miejscowości Vuoggatjalme na północy kraju, gdzie odnotowano temperaturę minus 52,6 stopnia Celsjusza. Zapisy z raportu meteorologicznego budzą jednak wątpliwości, czy nie doszło wówczas do pomyłki.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
sma/