Republikanin: spodziewam się, że Demokraci będą naciskać, by Biden wycofał się z wyborów

2024-06-28 08:54 aktualizacja: 2024-06-28, 10:35
Joe BIden. Fot. PAP/EPA/WILL LANZONI / CNN PHOTOS
Joe BIden. Fot. PAP/EPA/WILL LANZONI / CNN PHOTOS
Występ Joe Bidena w debacie zniweczył jego kampanię i spodziewam się, że Demokraci będą naciskać na prezydenta, by wycofał się z wyścigu o prezydenturę - powiedział w rozmowie z PAP Keith Nahigian, weteran kampanii wyborczych Republikanów i konsultant polityczny.

Nahigian jednocześnie ocenił, że Trump nie wykorzystał w pełni słabości prezydenta.

"Jestem dość zaszokowany całym tym spektaklem, bo myślę, że obnażył on zatrważającą dla Demokratów prawdę: że prezydent nie jest w pełni sił" - powiedział Nahigian, działacz, który brał udział w kampaniach wyborczych sześciu kandydatów na prezydenta, w tym m.in. Johna McCaina w 2008 roku.

Rozmówca PAP wskazywał na niepewny, chaotyczny i mało energiczny występ Bidena w czwartkowej debacie w Atlancie. Jego zdaniem Biden miał czasem problem z odpowiednim wysłowieniem się, jąkał się i nie potrafił skutecznie narzucić tonu i narracji, którą chciał zakomunikować wyborcom.

Jak dodał, głównym celem Bidena w debacie - na zorganizowanie której prezydent sam nalegał - było uspokojenie wyborców zaniepokojonych jego podeszłym wiekiem.

"Rezultat był dokładnie odwrotny. To nie był tylko słaby występ. To był występ, który umocni w odbiorcach to, co myśleli do tej pory na temat jego gotowości do pełnienia swej funkcji" - powiedział Nahigian. "Owszem, to mógł być po prostu jeden zły występ, ale wrażenie, jakie pozostawił, jest znaczące. A w debacie telewizyjnej chodzi przede wszystkim (właśnie) o to - o wrażenie. Ludzie chcą być dumni ze swojego prezydenta, chcą, by był silny i postrzegany za silnego na świecie" - dodał.

Rozmówca PAP ocenił, że spodziewa się, że wpadka prezydenta mocno zaniepokoi innych kandydatów Demokratów - tych ubiegających się o mandaty w Kongresie - którzy będą starali się przekonać prezydenta do wycofania się z wyścigu.

"Jeśli byłbym Demokratą uczestniczącym w trudnym wyścigu w kluczowym stanie, ubiegającym się o (miejsce w) Senacie w Pensylwanii czy Michigan, to byłbym mocno zaniepokojony. Kiedy jesteś w takiej sytuacji, to chcesz, by kandydat na czele karty wyborczej ciągnął cię w górę, a nie był ciężarem" - ocenił.

Dodał, że potencjalnym plusem dla Demokratów może być fakt, że czwartkowa debata była pierwszą w historii, która wypadła jeszcze przed partyjną konwencją wyborczą, formalnie wybierającą kandydata partii. To daje okazję do potencjalnej zmiany kandydata, choć taki ruch tak byłby niemal bez precedensu.

Obok krytyki występu Bidena, Nahigian krytycznie odniósł się do tego, co zaprezentował Donald Trump.

"Być może Trump był zaskoczony postawą Bidena, który przecież był dla niego naprawdę trudnym przeciwnikiem w debacie cztery lata temu. W każdym razie nie wykorzystał w pełni swojej szansy. Osobiście uważam, że zmarnował dużo cennego czasu, uderzając w Bidena i snując narrację o Ameryce jako upadającym państwie" - ocenił Republikanin. "Nie skupiał się na przedstawianiu optymistycznej wizji. A ludzie chcą głosować na optymistów" - podkreślił.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

kgr/