W komunikacie zapowiedziano, że dalsze informacje dotyczące stanu Ficy zostaną przekazane, gdy tylko pozwoli na to sytuacja. Apel o korzystanie jedynie z oficjalnych doniesień oraz o weryfikowanie faktów uzasadniono tym, że po czwartkowej konferencji prasowej członków rządu „w mediach pojawiły się nieprawdziwe i wprowadzające w błąd informacje”.
Takie informacje, oświadczenia i spekulacje, zwłaszcza ze strony niektórych mediów, nie pomagają uspokoić sytuacji na Słowacji. Niepotrzebnie przyczyniają się natomiast do napięć i dalszych podziałów w społeczeństwie - napisano w komunikacie biura prasowego słowackiego rządu.
Zaapelowano do mediów o ograniczenie dyskusji na stronach internetowych i portalach społecznościowych oraz o powstrzymanie się od materiałów zawierających konfrontacyjne lub sprzeczne treści dotyczące zamachu na premiera.
Atak na premiera Słowacji. Konsylium lekarskie zdecyduje o transporcie premiera do stolicy
Słowackie media poinformowały w piątek, że o ewentualnym przewiezieniu rannego w zamachu premiera Roberta Ficy do Bratysławy zdecyduje konsylium lekarskie. Konsylium ma się zebrać w poniedziałek.
Premier znajduje się na oddziale intensywnej terapii w poliklinice w Bańskiej Bystrzycy. Po postrzeleniu w środę po południu przeszedł trwającą pięć godzin operację. Fico został ranny w klatkę piersiową oraz brzuch.
W czwartek odwiedził go prezydent elekt Peter Pellegrini, który obejmie urząd głowy państwa w połowie czerwca. Dziennikarzom telewizji informacyjnej TA3 Pellegrini powiedział, że Fico pamięta wszystko z ataku. "Był zaskoczony, jak mogło do tego dojść i jak szybko zostało to opanowane" - relacjonował Pellegrini w rozmowie z TA3. Według prezydenta elekta Fico był przytomny podczas transportu z miejscowości Handlova, gdzie doszło do zamachu, do Bańskiej Bystrzycy. Narkozę podano mu w szpitalu bezpośrednio przed operacją.
Słowacja w szoku. Robert Fico walczy o życie. Władze apelują o spokój
W czwartek po południu wicepremier, minister obrony Robert Kaliniak przekazał, że stan zdrowia premiera nadal jest poważny i jego życie nadal jest zagrożone. "Nie mogę jeszcze powiedzieć, że wygrywamy lub że rokowania są dobre" - zaznaczył Kaliniak, dziękując personelowi medycznemu za opiekę na rannym premierem. Kaliniak dodał, że Fico ma ograniczoną zdolność komunikowania się.
Do zamachu doszło w środę w godzinach popołudniowych, w miejscowości Handlova, po wyjazdowym posiedzeniu słowackiego rządu. Gdy po spotkaniu Fico witał się z zebranymi na miejscu zwolennikami rządu, stojący wśród nich 71-letni Juraj C. sięgnął po broń i oddał w kierunku premiera pięć strzałów. Jedna z kul trafiła w brzuch, powodując poważne obrażenia. Fico został przewieziony śmigłowcem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy.
Jak poinformował później szef MSW Matusz Szutaj Esztok, sprawca był zainteresowany wydarzeniami politycznymi, a bezpośrednim powodem ataku była jego polityczna niezgoda na wstrzymanie pomocy wojskowej dla Ukrainy, zmiany w systemie prawa karnego, ingerencję w niezależność mediów publicznych i odwołanie przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa.
Atak na premiera budzi na Słowacji ogromne emocje. Politycy nie kryją, jak bardzo zaistniała sytuacja ich zszokowała. Prezydentka Zuzana Czaputova kilkadziesiąt minut po zamachu w krótkim oświadczeniu powiedziała, że obserwowana w ostatnim czasie na Słowacji retoryka nienawiści prowadzi do czynów z nienawiści. „Proszę Was, zatrzymajmy to” - dodała. Z kolei w czwartek u boku prezydentki wystąpił prezydent elekt Peter Pellegrini. Zaapelował on do partii politycznych, aby „zawiesiły albo wyraźnie ograniczyły kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego”. Wyraził też nadzieję, że żaden polityk nie będzie wykorzystywać tego tragicznego wydarzenia do swoich celów.
Politycy słowackiej koalicji rządowej odpowiedzialnością za zamach obarczyli krajowe media. Z kolei opozycja potępiła atak na premiera oraz zapowiedziała, że do czasu uspokojenia sytuacji zawiesza wszelką antyrządową działalność.
Po zamachu na premiera Fico zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Państwa. Po spotkaniu wicepremier, minister obrony Słowacji Robert Kaliniak ogłosił, że gabinet nie wprowadzi w związku z atakiem na premiera stanu wyjątkowego. Zastrzegł jednak, że jeżeli sytuacja w kraju się pogorszy, rząd może w przyszłości podjąć taką decyzję. Rada zdecydowała też o zwiększeniu ochrony najwyższych przedstawicieli państwa, a także dziennikarzy oraz grup i osób szczególnie narażonych na ataki.
Sprawca zamachu na premiera Roberta Fico, 71-letni Juraj C., pochodzi z miejscowości Levice. Leży ona około 80 km od Handlovej, gdzie doszło do zamachu. W ostatnich latach zamachowiec zajmował się pisaniem i publikowaniem poezji oraz prozy. Media dotarły do informacji, że w 2016 roku Juraj C. miał kontakty z organizacją „Słowaccy poborowi”, która publikowała jego teksty, gdzie krytykował on migrantów oraz państwo słowackie i wyrażał poparcie dla organizacji. Ostatnio Juraj C. brał udział w protestach antyrządowych, m.in. przeciw wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy.
W czwartek szef MSW Matusz Szutaj Esztok poinformował, że policjanci, którzy postawili zamachowcowi zarzuty usiłowania morderstwa z premedytacją, pracują tylko z jedną wersją śledztwa po zamachu na premiera Roberta Fico. Uznali, że było to działanie polityczne. Szutaj Esztok dodał, że prokuratura nadzorująca śledztwo nałożyła ścisłe embargo na informacje dotyczące postępowania.
Broń, z której strzelano do Roberta Fico, Juraj C. posiadał legalnie. Zamach na premiera Fico będzie rozpatrywany jako usiłowanie zabójstwa z premedytacją drugiego stopnia. Sprawcy grozi od 25 lat więzienia do dożywocia.
Tomasz Dawid Jędruchów (PAP)
sma/