Polska Agencja Prasowa: Jakie były początki pańskiej fascynacji architekturą?
Szef Biura Architektonicznego KWK Konieczny, architekt Robert Konieczny: W mojej rodzinie nie było ani architekta, ani nawet budowlańca. Pewnego dnia, pod choinką, znalazłem kartkę od moich rodziców z pytaniem: "Szablista? Piłkarz? A może architekt?". Wtedy akurat intensywnie trenowałem szermierkę, a w piłce nożnej zakochałem się w 1982 r., gdy Polacy rywalizowali na Mundialu w Hiszpanii. Nagle otrzymałem informację od lekarzy, że nie mogę kontynuować wyczynowego uprawiania sportu. To była dla mnie prawdziwa tragedia, jednak z czasem zaakceptowałem tę sytuację. Zgodnie z przesłaniem zawartym na choinkowej kartce, zacząłem kierować swoje zainteresowania w stronę architektury. Zresztą sportowe zacięcie zostało mi do dziś i mocno wpływa na moje podejście do pracy. Lubię się ścigać.
PAP: Architektura to trudne i wymagające studia, nie dla osób z przypadku.
R. Konieczny: Byłem niepewnym siebie siedemnastolatkiem, który nie wierzył w swoje umiejętności. Mama zaprowadziła mnie do znanego katowickiego architekta, aby ocenił, czy w ogóle potrafię rysować. Nieco koślawo, ale udało mi się narysować skomplikowaną klatkę schodową. Ekspert dostrzegł we mnie talent i zachęcił do studiowania. To było dla mnie ogromne wsparcie. Poczułem, że coś potrafię! Po maturze trafiłem na Wydział Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Stworzyłem swój autorski indywidualny tryb nauczania, który polegał na tym, że skupiałem się głównie na projektowaniu. To pozwoliło mi skoncentrować się na obszarach, które mnie najbardziej ciekawiły, i zostawić to, co mnie nie interesowało na ostatni rok studiów. Brałem udział w międzynarodowych konkursach, gdzie miałem możliwość konfrontacji z projektantami z różnych zakątków świata. Wykonałem naprawdę mnóstwo projektów, co dało mi przewagę nad innymi studentami. Dodatkowo zdobyłem praktyczne doświadczenie, pracując w dobrym biurze architektonicznym. Po ukończeniu studiów, jako już ukształtowany architekt-praktyk, wraz z Marleną Wolnik, moją ówczesną żoną, postanowiłem założyć własną pracownię.
PAP: Architekci szukają inspiracji w różnych miejscach świata. Jedni jeżdżą w egzotyczne zakątki, inni – podróżują do Toskanii, inni podziwiają Grecję. Gdzie pan odnajduje inspirację?
R. Konieczny: Wystarczy tylko uważnie przyglądać się najbliższemu otoczeniu, tradycji. Krytycy nazywają nas konceptualistami, bo pomysł i idea determinują cały projekt. Jednocześnie jest to fascynujące, aczkolwiek chyba najbardziej wymagające podejście do projektowania. Czasami, podążając za ideą, warto oderwać się od utartych formalnych przyzwyczajeń, bo wtedy można osiągnąć coś zupełnie nowatorskiego i świeżego.
PAP:, Jaka powinna być dobra architektura, która podoba się, jest funkcjonalna i dobrze służy ludziom?
R. Konieczny: Dobra architektura powinna w pierwszym rzędzie cechować się wyjątkową funkcjonalnością. Powinna być nie tylko estetyczna, ale także doskonale sprawdzać się w codziennym użytkowaniu obiektu. Istotne jest, aby budynek harmonijnie wpisywał się w otaczający go kontekst, uzupełniając go. W projektowaniu nie chodzi o to, aby bezkrytycznie podążać za trendami, które trwają zaledwie kilka lat i przemijają. Coś ponadczasowego powinno przecież służyć długo i nie może być jak para niemodnych spodni, którą rzucamy w kąt. Mądre podejście do projektu to często działania obok najmodniejszych trendów, skupienie się na tym, co ważne i sensowne. Istotna jest logika przestrzeni. Bo architektura to nie tylko ściany, ale przede wszystkim przestrzeń pomiędzy nimi. Jeśli nawet same mury i wnętrze się zestarzeją, to dobrze ukształtowany przestrzennie budynek ma szansę pozostać ponadczasowy.
PAP: Który projekt jest dla pana szczególnie istotny? Czy jest to Dom Bezpieczny? (zrealizowany w 2009 r. projekt domu. Kluczowym warunkiem inwestora było uzyskanie maksymalnego poczucia bezpieczeństwa - PAP).
R. Konieczny: Idea tego projektu jest niezrozumiała dla wielu odbiorców, którzy myślą, że tu chodzi o źle rozumiane bezpieczeństwo, a niektórzy nawet określają go mianem "bunkra". Dzięki Domowi Bezpiecznemu zdałem sobie sprawę, jak kluczową rolę odgrywa mobilność w architekturze oraz jak można dzięki niej kreatywnie przekształcać przestrzeń wokół budynku. Cenię projekty, w których oprócz innowacyjnego pomysłu udało się stworzyć rozwiązania o uniwersalnym zastosowaniu, gdzie forma nie jest decydującym elementem. Taki rodzaj uniwersalnego rozwiązania dla przestrzeni, które inni architekci mogą również wykorzystywać. Tak jest na przykład w przypadku Domów Living-garden, gdzie strefa dzienna staje się fragmentem ogrodu, czy w muzeum Centrum Dialogu Przełomy, które jest połączeniem zabudowanego kwartału z placem miejskim.
PAP: Jak widzi pan przyszłość architektury? W jakim kierunku będzie ona ewoluować za 10 czy 15 lat?
R. Konieczny: Uważam, że nurt modernistyczny, rozpoczęty przez architektów sprzed 100 lat odegrał kluczową rolę w transformacji świata. Chociaż nie każdy aspekt modernizmu okazał się trafiony, to bez wątpienia ten ruch miał istotny wpływ na poprawę warunków życia. Obecnie coraz więcej uwagi poświęca się związkom między architekturą a klimatem. Niedawne raporty wykazały, że budowa oraz eksploatacja budynków jest odpowiedzialna za około 40 proc. emisji dwutlenku węgla. Żyjemy w czasie nieuniknionych przemian, momentu trudnego, a zarazem fascynującego.
Obecni architekci poszukują teraz rozwiązań, które zredefiniują architekturę. Chociaż jeszcze nikt nie wskazał jednoznacznej ścieżki, jednym pewnikiem zdaje się być zasada ponownego wykorzystywania istniejącej tkanki architektonicznej, zamiast budowania od zera. Staram się iść w tym kierunku, choć jest to tylko jedna z wielu możliwych dróg. Konieczne jest wypracowanie nowego podejścia do projektowania, budowy i eksploatacji, które minimalizują obciążenie klimatu Ziemi. Być może żyjemy teraz w czasie większych przemian niż tych, których dokonali moderniści 100 lat temu. (PAP)
Robert Konieczny (ur. 1969) jest absolwentem Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej w Gliwicach. W 1996 r. uzyskał certyfikat New Jersey Institute of Technology. Szef biura KWK Promes powstałego od 1999 r Był ośmiokrotnie nominowany do Europejskiej Nagrody Fundacji Miesa van der Rohe. Uznawany jest za jednego z kilkudziesięciu czołowych architektów na świecie. Jego projekty wielokrotnie nagradzano na krajowych i międzynarodowych konkursach architektonicznych. W 2009 r. Dom Bezpieczny znalazł się w finale World Architecture Festival Awards 2009 w Barcelonie, wśród najlepszych realizacji świata. Dom OUTrialny (2009)został zakwalifikowany do finału LEAF Awards 2009 w Berlinie - konkursu dla najbardziej innowacyjnych budynków świata. Jest projektantem budynku Muzeum Narodowego w Szczecinie (2016) – Centrum Dialogu Przełomy, stanowiącego hybrydę placu miejskiego, kwartału zabudowy i budynku podziemnego. (PAP)
rozmawiał Maciej Replewicz
autor: Maciej Replewicz
pp/