Rocznica "nocy kryształowej". 85 lat temu Niemcy przeszli do otwartej przemocy wobec mniejszości żydowskiej

2023-11-09 07:13 aktualizacja: 2023-11-09, 16:33
Zniszczona synagoga w Berlinie. Fot. domena publiczna/Center for Jewish History, NYC
Zniszczona synagoga w Berlinie. Fot. domena publiczna/Center for Jewish History, NYC
Wraz z nocą pogromów z 9 na 10 listopada 1938 r., nazywaną "nocą kryształową" (niem. Kristallnacht), niemieccy narodowi socjaliści przeszli do otwartej przemocy wobec mniejszości żydowskiej w Trzeciej Rzeszy. Palono synagogi i żydowskie miejsca kultu. Żydowskie firmy i domy były dewastowane, a żydowscy obywatele maltretowani.

Trzy lata przed rozpoczęciem systematycznych masowych deportacji i po licznych dyskryminacjach prawnych, prześladowania Żydów nabrały 9 listopada 1938 roku nowego charakteru, pisze portal RND.

Fala antyżydowskiej przemocy w 1938 r. była poprzedzona dyskryminacją, pozbawianiem praw i prześladowaniami Żydów, które rozpoczęły się natychmiast po dojściu do władzy niemieckich nazistów w 1933 r.

Oficjalnym powodem nocy pogromów był zamach 17-letniego Herschela Grynszpana, pochodzącego z Hanoweru, na sekretarza ambasady niemieckiej Ernsta Eduarda vom Ratha w Paryżu 7 listopada. Tłem tego czynu była deportacja 17 000 polskich Żydów na granicę polsko-niemiecką, w tym rodziców Grynszpana. Vom Rath zmarł w wyniku odniesionych obrażeń 9 listopada.

Minister propagandy Joseph Goebbels skorzystał z okazji na spotkaniu członków partii (NSDAP)w Monachium, aby dać sygnał do gwałtownych działań w całych Niemczech i Austrii. Z powodu zamachu na v. Ratha w Paryżu, "należy spodziewać się demonstracji przeciwko Żydom w całej Rzeszy w ciągu dzisiejszej nocy - 9/10.11.38", telegrafował do wszystkich wydziałów gruppen­fuehrer SS Reinhard Heydrich pod nagłówkiem "Błyskawicznie, pilnie, natychmiast!", pisze RND.

SS-man Heydrich wydał szczegółowe instrukcje dotyczące zasad, zgodnie z którymi powinny odbywać się tak zwane demonstracje, "na przykład pożary synagog tylko wtedy, gdy nie ma zagrożenia pożarowego dla okolicy" oraz "sklepy i domy Żydów mogą być niszczone, a nie plądrowane".

Jeśli te wytyczne były przestrzegane, "policja nie mogła zapobiegać demonstracjom, a jedynie monitorować ich zgodność z wytycznymi". Publicznie nazistowscy przywódcy starali się upozorować falę przemocy jako "spontaniczny wybuch powszechnego gniewu", zauważa RND. W aktach przemocy brali udział głównie członkowie SA i SS oraz członkowie partii, ale w wielu miejscach uczestniczyła w nich także część ludności niemieckiej.

Źródła podają różne statystyki dotyczące liczby ofiar pogromów i rozmiarów zniszczeń. Jak podaje portal LEMO (Lebendiges Museum Online) niemieckiego Muzeum Historycznego "podczas zamieszek i bezpośrednio w ich wyniku zginęło ponad 1300 osób, co najmniej 1400 synagog w Niemczech i Austrii zostało poważnie uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych, a ponad 7000 sklepów zostało splądrowanych, uszkodzonych lub całkowicie zdemolowanych. Ponad 30 000 Żydów zostało deportowanych do niemieckich obozów koncentracyjnych Dachau, Sachsenhausen i Buchenwald".

Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)

kgr/