„Rodzina Baszara al-Asada uciekła do Rosji kilka dni po rozpoczęciu przez rebeliantów ofensywy mającej na celu zajęcie terytorium w północnej Syrii” – pisze brytyjski dziennik.
Na podjęcie decyzji o ucieczce z kraju wpłynęła też informacja z Moskwy, że Rosja nie zamierza ratować reżimu Asada. Źródło bliskie Kremlowi powiedziało agencji Bloomberga, że Moskwa nie ma planów ratowania syryjskiego prezydenta - dodaje "The Telegraph".
Urodzona w Wielkiej Brytanii żona syryjskiego prezydenta Asma al-Asad uciekła w zeszłym tygodniu z trójką dzieci – podał w piątek „Wall Street Journal”, powołując się na syryjskie służby bezpieczeństwa i urzędników arabskich. Jak podała gazeta, dwóch zięciów Asada również opuściło Syrię i udało się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Jednocześnie, jak zauważa "The Telegraph", nie wiadomo, czy sam prezydent Syrii pozostał w kraju. W sobotę syryjska agencja prasowa podała, że Asad pozostaje w Damaszku i wykonuje swoje obowiązki - przekazał Reuters.
W ramach trwającej od ponad tygodnia kampanii rebelianci zdobyli już m.in. drugie pod względem wielkości miasto kraju Aleppo i liczącą około pół miliona mieszkańców Hamę.
Syryjscy rebelianci podali w sobotę informacje o kolejnych zajętych terytoriach i oświadczyli, że od południowych obrzeży Damaszku dzieli ich 20 km.(PAP)
wr/ kar/ ep/