W poniedziałek Telewizja Polska SA w likwidacji zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu przestępstwa mającego polegać na "niedopełnieniu obowiązków i przekroczeniu uprawnień przez osoby pełniące funkcje kierownicze, które wspólnie i w porozumieniu zamawiały usługi informatyczne" - czytamy w komunikacie Telewizji Polskiej SA w likwidacji. TVP potwierdziła PAP, że chodzi o byłe kierownictwo telewizji Biełsat.
Do informacji odniosła się w oświadczeniu przesłanym PAP Agnieszka Romaszewska-Guzy, była dyrektor Biełsatu. "Stanowczo protestuję przeciwko rozpowszechnianiu przez władze TVP informacji, które sugerują jakoby w kierowanej przeze mnie Telewizji Biełsat dochodziło do malwersacji i były wystawiane fałszywe faktury na usługi informatyczne" - napisała. "Co więcej podawana jest przez TVP i powtarzana w mediach jakaś absurdalna suma 7 mln, której pochodzenia nie jestem w stanie zidentyfikować" - dodała.
Wskazała, że przypuszcza, iż może chodzić o zsumowaną, kilkuletnią kwotę kosztu usług informatycznych za projektowanie, tworzenie, zabezpieczanie i obsługę portali internetowych prowadzonych przez Biełsat TV.
"Oświadczam, że te umowy i zamówienia, o których piszę wyżej były opłacane przez Biełsat zgodnie z procedurami obowiązującymi w spółce TVP i decyzje przechodziły zazwyczaj także przez inne jednostki spółki. Środki na obsługę informatyczną nie były ukryte w jakiejś 'lewej kasie', a były corocznie zakładane w budżecie kanału, następnie zaś wydatki zatwierdzane były przez Biuro Kontrolingu i Restrukturyzacji" - czytamy.
Wskazała, że "ponieważ środki na te wydatki pochodziły głównie z MSZ (choć tu sytuacja może się różnić w różnych latach), to były także uwidoczniane w corocznych sprawozdaniach i fakturach przekazywanych przez Biełsat do ministerstwa i następnie refundowanych przez MSZ".
Zaznaczyła, że system informatyczny, w jakim funkcjonują wszystkie prowadzone przez Biełsat strony jest "wielką dumą stacji". "Ponieważ zaś Biełsat nigdy nie otrzymał w TVP środków inwestycyjnych pozwalających na wybudowanie własnego systemu, odpornej na ataki infrastruktury informatycznej, byliśmy zmuszeni polegać na usługach zewnętrznych. Mimo to strony belsat.eu, wraz ze swoją mutacją polską belsat.eu/PL oraz Vottak.tv okazały się nadzwyczajnie odporne na próby włamania i ataki" – podkreśliła. Wskazała również, że zbudowano je w specjalnym, autorskim systemie architektury rozproszonej.
Zwróciła również uwagę, że "redakcje stron internetowych Biełsatu miały też zapewniony co najmniej 12-godzinny, a często i dużej pracujący help desk, czego nie można powiedzieć o innych jednostkach TVP".
"Jakim cudem można uznać, że nie ma śladu wykonania usług informatycznych, tak jak to stwierdza komunikat TVP, chociaż w większości usługi te miały konkretny cel, widoczny gołym okiem - pozostaje dla mnie niezrozumiałe" – czytamy.
"Domagam się zaprzestania szkalowania mnie i moich współpracowników i naruszania mojego dobrego imienia, poprzez podawanie zniesławiających informacji sugerujących bez jakiejkolwiek sądowej weryfikacji, że dokonywałam malwersacji w TV Biełsat. Domagam się jednocześnie zamieszczenia odpowiednich przeprosin za naruszenie mojego dobrego imienia, na portalu TVP, w tym samym miejscu, gdzie był komunikat o 'złożeniu do prokuratury doniesienia o przestępstwie'" – napisała w oświadczeniu Agnieszka Romaszewska-Guzy. (PAP)
kh/