Rosyjska uczelnia werbuje zagranicznych studentów do montażu dronów

2024-12-14 16:01 aktualizacja: 2024-12-14, 22:49
Drony. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Mykola Kalyeniak
Drony. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Mykola Kalyeniak
Jedna z uczelni technicznych w rosyjskim Tatarstanie werbuje studentów z sąsiednich krajów, a następnie w ramach praktyk zatrudnia ich do montowania dronów wykorzystywanych w atakach na Ukrainę - informuje opozycyjna, zakazana w Rosji telewizja Nastojaszczeje Wriemia.

Uczelnia Ałabuga Politech z siedzibą w Jełabudze kształci na kilku kierunkach, głównie technicznych i współpracuje ze specjalną strefą ekonomiczną "Ałabuga", która na swojej stronie reklamuje się jako "najlepsza w Europie". Studenci w ramach praktyk zatrudniani są w niej do montażu dronów na użytek wojenny, a po zakończeniu praktyk oferowana jest im praca. Montownia w Jełabudze działa od 2023 roku - początkowo montowała drony z irańskich komponentów, ale z każdym miesiącem wykorzystuje coraz więcej rosyjskich części.

Rosja rekrutuje cudzoziemców z całego świata do pracy w fabryce, w tym z krajów Afryki, a także z Kirgistanu i Sri Lanki, i wykorzystuje pracę nastolatków, często przymusową - twierdzi Nastojaszczeje Wriemia.

W broszurze reklamowej, którą przedstawiciele Ałabuga Politech rozdają uczniom i studentom w Kazachstanie, napisane jest, że związana z uczelnią fabryka zatrudni każdego nastolatka z Kazachstanu w wieku powyżej 14 lat. Jest tam wprost napisane, że praca będzie wykonywana w fabryce produkującej drony bojowe dla rosyjskiej armii. „Montaż dronów szturmowych, które niszczą wroga, jest wspaniałe” - przekonują autorzy ulotki.

Pod podanym w niej numerem telefonu dziennikarze Nastojaszczeje Wriemia uzyskali potwierdzenie od władz uczelni, że studenci rekrutowani są do wojskowej fabryki. „Nie oszukujemy ich. O wszystkim wiedzą. Mamy ludzi z krajów WNP, z całej Rosji, którzy chcą się u nas uczyć” - usłyszeli.

Rosyjscy dziennikarze śledczy dotarli do informacji, z których wynika, że pracownicy fabryki, zarówno rosyjscy, jak i zagraniczni, skarżą się, że otrzymują wynagrodzenie niższe niż obiecane, są zmuszani do nadgodzin, a warunki pracy nazywają "niewolniczymi". Studentom zabrania się rozpowszechniania informacji o studiach i pracy pod groźbą wydalenia z uczelni i wysokich kar finansowych.

Władze Kazachstanu nie skomentowały dotąd doniesień o dystrybucji broszur uczelni w Astanie i ogólnie o rekrutacji kazachskiej młodzieży do fabryk wojskowych w Rosji - twierdzi Nastojaszczeje Wriemia i przypomina, że oficjalnie Astana nie poparła, ale też nie potępiła inwazji Rosji na Ukrainę i utrzymuje bardzo dobre stosunki z Kremlem.

„Widzimy, że Kreml chce związać wszystkich krwią. To ukryta próba pośredniego związania obywateli innych krajów z tą wojną” - wyjaśnia Arman Szorajew, opozycyjny dziennikarz i działacz społeczny z Kazachstanu. Dodaje, że fabryka produkująca drony jest legalnym celem wojskowym Ukrainy.

W kwietniu 2024 r. ukraińskie drony uderzyły już w jeden z budynków mieszkalnych w kompleksie "Ałabuga", media informowały o 14 poszkodowanych.(PAP)

hmg/ akl/ ep/