Rosyjski obiekt mógł naruszyć przestrzeń powietrzną Rumunii

2023-09-30 07:58 aktualizacja: 2023-10-01, 08:55
Resort obrony Rumunii: możliwe naruszenie rumuńskiej przestrzeni powietrznej podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę. Fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
Resort obrony Rumunii: możliwe naruszenie rumuńskiej przestrzeni powietrznej podczas rosyjskiego ataku na Ukrainę. Fot. PAP/EPA/ROBERT GHEMENT
System obserwacji radarowej wskazał w nocy na możliwą nieuprawnioną penetrację krajowej przestrzeni powietrznej Rumunii w trakcie ataków powietrznych Rosji na Ukrainę. Sygnał wykryto niedaleko od miasta Gałacz – powiadomił w sobotę w komunikacie rumuński resort obrony.

Ministerstwo poinformowało też, że w związku z kolejnym atakiem dronów na cele na Ukrainie, w przygranicznych regionach Rumunii przy ujściu Dunaju do Morza Czarnego, do mieszkańców rozsyłane były alerty o możliwym zagrożeniu. Chodzi o powiaty Tulcza i Gałacz.

W sobotnim komunikacie zaznaczono, że siły inspektoratu ds. sytuacji nadzwyczajnych, policji i straży granicznej zostały skierowane w rejon Gałacza, gdzie zarejestrowano sygnał radaru o możliwym naruszeniu przestrzeni powietrznej.

„Do chwili obecnej nie zidentyfikowano żadnych obiektów, które spadły z przestrzeni powietrznej na terytorium kraju. Poszukiwania będą dzisiaj kontynuowane” – podano.

W wyniku rosyjskich zmasowanych ataków na ukraińskie porty dunajskie, w ostatnim czasie na przygranicznym terytorium Rumunii spadły fragmenty zestrzelonych dronów. We wrześniu Bukareszt trzykrotnie poinformował o zidentyfikowaniu fragmentów samolotów bezzałogowych, chociaż początkowo zaprzeczył takim informacjom przekazanym przez Kijów.

W związku z tą sytuacją na terenach przy granicy z Ukrainą w delcie Dunaju zaostrzono środki bezpieczeństwa, a także rozszerzono strefę zakazu lotów w północnej Dobrudży.

Władze zaczęły też stosować komunikaty dla ludności Ro-Alert, rozsyłane na telefony komórkowe i wzywające do schronienia się w trakcie ataków powietrznych na sąsiadujące z Rumunią ukraińskie porty na Dunaju.

Rumuński prezydent Klaus Iohannis mówił, że jego kraj nie jest celem rosyjskich ataków, jednak spadające na jego terytorium fragmenty dronów „są realnym problemem”.

Justyna Prus (PAP)

mmi/