Przydacz zapowiedział w ten sposób podczas briefingu dla mediów aktywność prezydenta RP w najbliższych dniach w ramach 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Jak powiedział, w poniedziałek Duda odbędzie rozmowy z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem oraz prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. W obydwu przypadkach rozmowy mają dotyczyć zarówno kwestii bezpieczeństwa w regionie w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę, jak i perspektyw odblokowania eksportu ukraińskiej żywności przez Morze Czarne.
"Polska uważa, że tutaj trzeba przede wszystkim naciskać na Rosję, tym samym zmniejszy się nacisk gospodarczy na granice wschodnie Unii Europejskiej. Punktem podstawowym powinna być aktywność na kierunku Moskwy" - powiedział Przydacz.
"Panowie prezydenci (Duda i Erdogan) wymienią się opiniami na temat możliwości dalszego rozwoju sytuacji. Dla nas najważniejsze jest, by ochrona rynku wewnętrznego została zachowana, ale jeśli to zboże ma trafiać do krajów Afryki i Bliskiego Wschodu, to oczywiście tranzyt przez Polskę jest jak najbardziej możliwy, jednak w skali masowej może się to odbywać tylko przez rozbudowę portów, lub porty czarnomorskie, które dziś cynicznie pan prezydent Putin blokuje" - dodał.
Przydacz odnióśł się przy tym do zapowiedzi Kijowa dotyczących pozwania Polski w Światowej Organizacji Handlu (WTO) ze względu na blokadę dla ukraińskiego zboża. Jak powiedział minister, choć główną rolę odgrywa w tym rząd, to będzie to przedmiot rozmów z prezydentem Zełenskim w Nowym Jorku.
"Ja nie traktowałbym tego jako groźby. Jeśli pojawią się jakiekolwiek chęci stosowania instrumentów prawnych, to nasi prawnicy z całą pewnością będą odpowiadać. Ale nie możemy zapominać o roli KE. Jesteśmy częścią wspólnego rynku, po to ten rynek jest stworzony regulowany prawem i chroniony, aby zabezpieczać przede wszystkim interesy gospodarcze państw wewnątrzunijnych. Niestety decyzja KE nie wychodzi na przeciw interesom europejskim, trudno ją zaakceptować i zrozumieć" - powiedział doradca prezydenta.
Jak podkreślił, głównym tematem rozmowy z prezydentem Zełenskim ma być jednak bezpieczeństwo i stan ukraińskiej kontrofensywy.
"Są sygnały świadczące o tym, że czas dotyczący kontrofensywy ukraińskiej jest ograniczony. Pan prezydent będzie pytał, jak wygląda sytuacja dzisiaj, bo dla nas najważniejsze jest, żebyśmy my byli bezpieczni. Bo cała nasza pomoc Ukrainie miała na celu zapewnienie bezpieczeństwa nas wszystkich. Chcemy, aby Rosja zaprzestała imperialnej polityki i żeby trzymała się z dala od naszych granic" - oznajmił Przydacz.
Zapowiedział też, że w poniedziałek prezydent Duda poprowadzi jeden z paneli dyskusji światowych przywódców podczas tzw. szczytu Celów Zrównoważonego Rozwoju, m.in. z udziałem szefów rządów Niemiec, Włoch i Hiszpanii. Jak zaznaczył, fakt moderowania dyskusji przez polskiego prezydenta świadczy o docenieniu Polski w realizacji tych celów.
Dodał, że Polska plasuje się w pierwszej "10" ostatniego rankingu w tej kwestii, m.in. dzięki programom takim jak 500+/800+, rozwoju dróg, polityki edukacyjnej.
Dodatkowym punktem poniedziałkowej działalności prezydenta w Nowym Jorku ma być wzięcie udziału w recepcji organizowanej przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza z okazji 50. rocznicy przystąpienia Niemiec do ONZ. Jak zapowiedział Przydacz, będzie to okazja do nieformalnych i zakulisowych rozmów z innymi liderami.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński (PAP)
mar/