Przedstawiciele inwestora, którym jest PKP PLK, wykonawcy oraz powiatowy inspektor budowlany uczestniczą obecnie w obradach sztabu kryzysowego, który opracuje dalszy plan postępowania - chodzi przede wszystkim o przyszłość uszkodzonego budynku oraz możliwość kontynuowania budowy tunelu do dworca Łódź Fabryczna.
"Również czekamy na te ustalenia, mimo że kamienica przy al. 1 Maja 23 jest prywatną własnością i ewentualne odszkodowanie za jej uszkodzenie to sprawa między właścicielem i inwestorem" - zaznaczył rzecznik.
Śpiechowicz wyjaśnił, że najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu przedstawiciele miejskich instytucji spotkają się z mieszkańcami zniszczonej kamienicy. Według planów, lokatorzy mieli powrócić do swoich mieszkań 16 września, a więc co najmniej do tego czasu mają zapewnione lokum. "Zapewnimy mieszkania wszystkim, którzy będą tym zainteresowani; będą to odnowione lokale w zrewitalizowanych kamienicach" - zaznaczył.
Katastrofa budowlana w Łodzi. Jak doszło do zawalenia
Katastrofa budowlana w kamienicy przy al. 1 Maja 23 postępowała stopniowo - najpierw w piątek na parterze jednego z lokali w oficynie stwierdzono zapadnięcie się podłogi. W kolejnych godzinach doszło do zawalenia się fragmentu ściany, a tuż przed godz. 13 w sobotę runęła praktycznie cała ściana budynku od podwórza.
Podczas katastrofy nikogo z 63 lokatorów kamienicy nie było w domu, ponieważ na czas przechodzenia pod budynkami maszyny drążącej TBM lokatorzy są relokowani do hotelu, a na straży ich dobytku czuwa ochrona wynajęta przez inwestora.
Rozpad kamienicy obserwowali jednak lokatorzy sąsiedniego budynku przy ul. 1 Maja 25 - niektórym udało się go nawet nagrać telefonem.
"Widziałam z okna, jak stropy powoli zaczęły się uginać, a potem nie minęły 3 minuty, jak wszystko runęło. My też mieliśmy być wysiedleni na czas tych prac, ale ostatecznie, dwa miesiące temu, poinformowano nas, że zostajemy. Teraz, mimo że maszyna nie przechodzi bezpośrednio pod naszym domem, czujemy wstrząsy i wibracje" - zrelacjonowała PAP pani Weronika.
Jak mówiła, już wcześniejsza wieść o zapadnięciu się podłogi przy al.1 Maja 23 wywołała niepokój u okolicznych mieszkańców, którzy zgromadzili się na ulicy, czekając aż ktoś udzieli im jakichkolwiek informacji. "Wielu ludzi stało i czekało, by ktoś z nimi porozmawiał, ale nikt się nimi nie zainteresował" - dodała.
Inny lokator z ul. Więckowskiego narzekał, że w związku z pracami bez uprzedzenia wyłączono w jego kamienicy dopływ gazu.
"Człowiek chce ugotować obiad dla dzieci, a tu okazuje się, że nie ma na czym. I nikt nie zawiadomił, że gazu nie będzie ani do kiedy" - podkreślił pan Piotr.
W komunikacie przysłanym w sobotę przez PKP PLK napisano, że odpowiedzialny za prowadzone prace wykonawca pozostaje w kontakcie ze wszystkimi właściwymi służbami oraz mieszkańcami, którzy na czas prowadzonych prac zostali przeniesieni do hotelu. Prace związane z drążeniem tunelu są tymczasowo wstrzymane.
Inwestor przypomniał też, że jeszcze przed rozpoczęciem prac budynek przy al. 1 Maja był w nie najlepszym stanie technicznym; jest to kamienica z początku XX wieku, pozbawiona podpiwniczenia i solidnych fundamentów.
Tunel średnicowy ma w przyszłości połączyć Dworzec Fabryczny w Łodzi ze stacjami Łódź Kaliska (kierunek Sieradz, Kalisz) i Żabieniec (kierunek Kutno, Łowicz) i skróci czas przejazdu pociągów na trasie Warszawa - Poznań i Wrocław.
7,5-kilometrowy tunel dzieli się na dwie części. Dwutorowy odcinek od Łodzi Fabrycznej do Kozin drąży większa z dwóch tarcz - "Katarzyna". Cztery jednotorowe tunele na zachód od przystanku Koziny kopie mniejsza tarcza - "Faustyna".
Według najnowszego harmonogramu budowa ma się zakończyć w czerwcu przyszłego roku. Po pracach wykończeniowych, testach i odbiorach technicznych pociągi mają jechać pod Łodzią od grudnia 2026 r.(PAP)
agm/ ktl/ mar/