Jak poinformowała w komunikacie armia Brazylii, wśród skierowanych w pobliże granicy wenezuelsko-gujańskiej jest m.in. 14 wielozadaniowych pojazdów opancerzonych Guaicurus, które wyposażone są w zdalnie sterowane systemy uzbrojenia, optykę termowizyjną oraz moduły dowodzenia i kontroli.
“Dodatkowo w wysłanym w pobliże granicy konwoju jest także osiem kołowych transporterów opancerzonych Guarani, sześć kołowych pojazdów rozpoznawczych EE-9 Cascavel, a także inne pojazdy” - podało dowództwo brazylijskiej armii.
Władze sił zbrojnych sprecyzowały, że w ramach zapowiadanego od stycznia br. wzmocnienia wojsk stacjonujących w brazylijskim stanie Roraima, w pobliżu granicy wenezuelsko-gujańskiej, wysłano dodatkowych żołnierzy, zwiększając tam ich liczebność o 10 proc. do poziomu 600 osób.
Wprawdzie w styczniu br. władze Wenezueli i Gujany porozumiały się na temat “prowadzenia pokojowego dialogu” w sprawie spornego terytorium, ale jak twierdzi dowództwo brazylijskiej armii ryzyko wybuchu konfliktu zbrojnego w Essequibo jest wysokie.
4 grudnia ub.r. prezydent Wenezueli Nicolas Maduro ogłosił, że władze w Caracas uznają zorganizowane dzień wcześniej referendum w sprawie przyłączenia Essequibo do Wenezueli za wiążące. Dodał, że jego kraj odrzuca orzeczenie międzynarodowych arbitrów z 1899 r., którzy ustalili przebieg granic, kiedy Gujana była jeszcze kolonią brytyjską.
Zainteresowanie Wenezueli regionem Essequibo, stanowiącym dwie trzecie terytorium Gujany, wzrosło, kiedy w 2015 r. odkryto tam bogate złoża ropy naftowej i gazu ziemnego.
Dwa dni po referendum Maduro wezwał państwowe firmy wydobywcze do rozpoczęcia eksploatacji złóż surowców naturalnych w Essequibo. Zapowiedział też szereg działań służących zajęciu tego obszaru przez Wenezuelę, m.in. wydawanie lokalnej ludności wenezuelskich dokumentów tożsamości.
W odpowiedzi na decyzje reżimu w Caracas władze Gujany ogłosiły rozpoczęcie ćwiczeń wojskowych w pobliżu granicy z Wenezuelą.
Marcin Zatyka (PAP)
gn/