Dzisiaj odbył się kongres WF z AWF „Aktywny dzisiaj dla zdrowia w przyszłości”, w którym udział wzięli m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek i minister sportu Kamil Bortniczuk.
Celem Kongresu jest zaprezentowanie idei kompleksowego i innowacyjnego podejścia do aktywności fizycznej dzieci i młodzieży w naszym kraju - „od alfabetu ruchowego do identyfikacji talentu”. Jak wskazuje AWF, badania kondycji fizycznej i fundamentalnych umiejętności ruchowych, które przeprowadzono na przestrzeni ostatnich dwóch lat potwierdziły bardzo niski poziom sprawności fizycznej i umiejętności ruchowych dzieci w Polsce.
Szef MEiN podsumował ostatnie 2 lata działań, które miały na celu upowszechnienie i podkreślenie znaczenia aktywności fizycznej. "100 mln zł, ponad 30 tys. nauczycieli wyszkolonych przez AWF w całej Polsce, ponad 30 tys. sport klubów dla blisko 500 tys. dzieci" - wymienił.
"Mamy wnioski, które posłużą do tego, żeby opracować kolejne szkolenia dla nauczycieli w-f na najbliższą przyszłość. Chcemy wykorzystać infrastrukturę sportową, która powstaje w ramach programów rządowych, żeby upowszechnić sport wśród dzieci i młodzieży, ale również dorosłych" - podkreślił Czarnek.
"Jeśli dzieci nie będą ćwiczyły, jeśli nie będą uczestniczyły w zajęciach wychowania fizycznego, jeśli nie będą się testowały, to będą chore już w okresie dojrzewania. Taka jest rzeczywistość" - zauważył. Jak wskazał, właśnie dlatego powstał program WF z AWF - aby odbudować kulturę fizyczną w społeczeństwie.
Podkreślił znaczenie rodziców w polepszeniu aktywności fizycznej swoich dzieci. "Wszyscy powinniśmy się skupić nie na tym, że ktoś się wstydzi, tylko na przemawianiu do rozsądku rodziców. Bez świadomości rodziców będzie ciężko, stąd też nasze dalsze plany na zwalczanie tej patologii nadprogramowych zwolnień lekarskich" - wyjaśnił.
"Kiedy kilka miesięcy temu warszawski AWF opublikował wyniki badań, z których wynikało, że niemal 95 proc. polskich dzieci ma bardzo poważne braki w podstawowej aktywności fizycznej, niektórzy podnieśli larum" - powiedział Bortniczuk. "Jakby to mówienie prawdy o tym, jaki jest stan polskich dzieci i młodzieży i jego diagnoza była czymś złym. My diagnozowaliśmy ten stan nie po to, żeby narzekać i załamywać nad tym ręce, tylko po to, żeby znaleźć rozwiązanie tej złej sytuacji i w oparciu o tę złą diagnozę zaaplikować szereg rozwiązań, które pozwolą go zmienić" - dodał.
Ministrowie wskazali także na konieczność traktowania zajęć wychowania fizycznego na równi z innymi przedmiotami. "Wychowanie fizyczne i to jak jest ono przeprowadzone ma być może i nawet większy wpływ na życie dorosłego człowieka, na jego sprawność i jego zdrowie niż matematyka, fizyka czy chemia" - zaznaczył minister sportu. "Nie widzę żadnego powodu, żeby w-f traktować inaczej niż inne przedmioty. Wychowanie fizyczne jest bardzo ważnym przedmiotem i nad tym pracujemy, żeby był traktowany bez taryfy ulgowej" - podkreślił.
"Jeśli w szkole przestaniemy wystawiać stopnie za osiągnięcia w edukacji, to szkoła przestanie istnieć. Dopóki PiS rządzi będą oceny również z wychowania fizycznego" - zapowiedział szef MEiN. (PAP)
Autorka: Delfina Al Shehabi
nl/