Według informacji przekazanych przez służby prasowe niektórych instytucji hakerzy przypuścili na ich serwery atak DDoS, polegający na ich przeciążeniu i w efekcie zablokowaniu witryn internetowych.
Łącznie chodzi o strony kilkudziesięciu austriackich urzędów i instytucji, w tym ministerstwa obrony czy Trybunału Obrachunkowego. Rzecznik Trybunału Christian Neuwirth zapewnił w specjalnym oświadczeniu, że działania hakerów nie wpłynęły na funkcjonowanie instytucji.
„Ataki dotyczą tylko strony głównej, więc nie ma ryzyka dla naszej pracy ani jakichkolwiek danych” – podkreślił.
Do ataku przyznała się prorosyjska grupa hakerów działających pod nazwą NoName. Jej członkowie nie ograniczają się do blokowania stron internetowych austriackich urzędów - ekspert ds. bezpieczeństwa IT, Stefan Embacher w rozmowie z portalem oe24.at podkreślił, że przestępcy starają się zachęcić zwykłych internautów, by przyłączyli się do ataku.
„Grupa mobilizuje obecnie wszystkich wolontariuszy, jakich może, aby osiągnąć większą skuteczność. Opublikowano adresy IP, na które należy przeprowadzać ataki, z komentarzem: 'No dalej, ludzie, pokażcie, co potraficie. Chwała Rosji'” – powiedział Embacher.
Inspirowana i prawdopodobnie finansowana przez Kreml grupa hakerów działająca pod nazwą NoName tylko w tym roku zrealizowała ataki na systemy informatyczne w Szwajcarii, Hiszpanii, Chorwacji i Polsce.
Tomasz Dawid Jędruchów (PAP)
tdj/ akl/ know/