Rządząca w Japonii koalicja straciła większość w wyborach parlamentarnych

2024-10-28 10:50 aktualizacja: 2024-10-28, 12:12
Premier Japonii Shigeru Ishiba. Fot. PAP/EPA/KIM KYUNG-HOON
Premier Japonii Shigeru Ishiba. Fot. PAP/EPA/KIM KYUNG-HOON
Rządząca w Japonii koalicja Partii Liberalno-Demokratycznej (LDP) i Komeito uzyskała w niedzielnych wyborach parlamentarnych 215 mandatów, tracąc po raz pierwszy od 15 lat większość w 465-osobowej Izbie Reprezentantów. Wskazują na to wciąż nieoficjalne wyniki głosowania, opublikowane w poniedziałek przez nadawcę NHK.

Chociaż Partia Liberalno-Demokratyczna nadal będzie największą siłą w niższej izbie parlamentu, mając 191 deputowanych, to 24 mandaty Komeito nie wystarczą koalicji do przekroczenia progu 233 głosów, wymaganego do uzyskania większości. W poprzedniej kadencji oba ugrupowania miały łącznie 279 przedstawicieli.

Oficjalne wyniki mają być znane jeszcze w poniedziałek.

W ocenie mediów wotum nieufności wobec LDP jest w dużej mierze przypisywane skandalowi finansowemu, który wstrząsnął tym ugrupowaniem. Zwrócił na to uwagę również premier Shigeru Ishiba podczas swojego poniedziałkowego wystąpienia.

Partia "została oceniona przez obywateli niezwykle surowo" - powiedział Ishiba, zapowiadając, że LDP musi się "odrodzić", ponieważ skandal związany z funduszami podważył zaufanie społeczeństwa do polityki. Powtórzył swoje zobowiązanie do dalszego kierowania rządem.

Jeśli wyniki prezentowane przez NHK zostaną oficjalnie potwierdzone, będzie to oznaczać, że w niedzielnych wyborach Konstytucyjna Partia Demokratyczna zdobyła ponad 148 mandatów. Oznaczałoby to duży wzrost liczby deputowanych tego ugrupowania w porównaniu z 98 w poprzedniej kadencji.

"Wyborcy zagłosowali na partię, która najlepiej nadaje się do przeprowadzenia reform politycznych. Dlatego otrzymaliśmy tak duże poparcie" - ocenił szef Konstytucyjnej Partii Demokratycznej Yoshihiko Noda.

Ludowa Partia Demokratyczna czterokrotnie zwiększyła swoją liczbę mandatów - do 28. Z kolei populistyczna Reiwa Shinsengumi uzyskała dziewięć miejsc, do czego mogła przyczynić się obietnica zniesienia podatku konsumpcyjnego i podwyższenia emerytur. Nacjonalistyczna Konserwatywna Partia Japonii, która jest przeciwna napływowi imigrantów, zdobyła swoje pierwsze trzy mandaty. Również trzech przedstawicieli będzie miała partia Sanseito. Z obozu opozycji tylko Japońska Partia Komunistyczna i Partia Innowacji straciły mandaty w stosunku do poprzedniej kadencji i tym razem wprowadzą odpowiednio ośmioro i 38 deputowanych. Do Izby wejdzie także 12 posłów niezrzeszonych i jeden z Partii Socjaldemokratycznej - wynika z danych opublikowanych przez NHK.

Analitycy zaznaczają, że perspektywy powyborcze są niepewne, ponieważ partie opozycyjne, które zyskały na sile, mogą odrzucić możliwość dołączenia do koalicji rządzącej, a stworzenie alternatywnego bloku pod przywództwem Konstytucyjnej Partii Demokratycznej, do którego miałyby wejść zarówno siły liberalne, jak i prawicowe, będzie trudne ze względu na różnice celów politycznych.

Według NHK, do izby niższej parlamentu wejdzie rekordowa liczba 73 kobiet spośród 314, które kandydowały.

Frekwencja wyniosła 53,85 proc., co oznacza spadek o ponad 2 punkty procentowe w porównaniu z poprzednimi wyborami i trzeci najniższy wynik w powojennej historii Japonii.

Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ szm/ ep/